Wybory prezydenta Rzeszowa
Przedterminowe wybory prezydenta miasta w Rzeszowie podczas których ugrupowania opozycyjne zgłosiły jednego wspólnego kandydata Konrada Fijołka odbyły się 13 czerwca.
Oprócz niego startowali kandydaci i kandydatka ugrupowań prawicowych (Solidarnej Polski, PiS i Konfederacji). To była historyczna kampania wyborcza, o wielkiej wadze, której przebieg i wynik śledziła cała Polska.
Tak kampanię wyborczą relacjonuje Irena Paterek z zarządu regionu podkarpackiego KOD:
Jakże moglibyśmy jako KOD stać obojętnie i tylko przyglądać się walce , a właściwie zmasowanemu atakowi sił pisowsko-ziobrystowsko-konfederacyjnych na pokojowo usposobionego, uśmiechniętego i jakby nieśmiałego Konrada Fijołka?
My, rzeszowski KOD od początku włączyliśmy się w pomoc w kampanii wyborczej , pracując w zespołach programowych, w biurze sztabu, w ekipach plakatowych, banerowych, ulotkowych, gazetkowych, piknikowych. Wspieraliśmy zarówno pracą, jak i swoją obecnością niesamowitą aktywność kandydata. I to nie tylko dlatego, że był to jedyny kandydat opozycji, ale dlatego, że był to bardzo dobry kandydat, najlepszy, jaki mógł się nam, rzeszowianom trafić. Bo jego program tworzyliśmy my, osoby angażujące się w sprawy miasta, w tym w dużym stopniu my, ludzie opozycji ulicznej.
W tym programie jest zapowiedź działań wielokierunkowych i szczegółowych, jakich nie ma w programach innych kandydatów.
Ten program i ten kandydat nikogo nie wyklucza, nie każe nikomu wyjeżdżać, ani zmieniać swoich upodobań. Ten kandydat rozumie i demokrację i wolność i prawa kobiet i sprawy ekologii. Tego nie załatwi się poprzez decyzje administracyjne, tu konieczne są osobowościowe cechy, takie jak szczerość, empatia, otwartość, pracowitość, które sprawiają, że do tego kandydata można mieć zaufanie.
Walczyliśmy również o frekwencję, w czym wspierali nas KODerzy z innych regionów, projektując ulotki, plakaty, spoty profrekwencyjne. Na koniec kampanii w dużej mierze my, KOD wzięliśmy na siebie sprawę kontroli wyborów, szukaliśmy obserwatorów i mężów zaufania, tak, aby każda komisja była obserwowana.
Nie przypisujemy sobie zasług w zwycięstwie pana Konrada Fijołka, w I turze na dodatek i przy 54 procentowej frekwencji, bo cały kilkudziesięcioosobowy sztab pracował niezwykle ciężko i ofiarnie, ale jakąś cząstkę dołożyliśmy do tego zwycięstwa. Zostało to docenione, pan Prezydent dziękował nam indywidualnie i jako grupie, na dowód otrzymaliśmy specjalny blankiet z podziękowaniem.
Mamy nadzieję, że nowy prezydent spełni nasze oczekiwania, że przynajmniej na szczeblu samorządowym będziemy mieli osobę rozumiejącą demokrację i szanującą prawa obywatelskie.
fot. KOD Podkarpackie