Ludzkie życie nie jest dealem politycznym - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
24499
post-template-default,single,single-post,postid-24499,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

Ludzkie życie nie jest dealem politycznym

4 września 2021 r. najważniejsze były w Koszalinie nie partie i stowarzyszenia, nie politycy, samorządowcy czy nawet aktywiści, lecz ludzie LGBT+. A także ich bliscy: przyjaciele i rodzina. 

II Marsz Równości w stolicy Pomorza Środkowego rozpoczął się na placu Polonii, przed gmachem Koszalińskiej Biblioteki Publicznej. Początek września to już końcówka lata, więc i pogoda była raczej jesienna niż letnia: chłód i przelotny deszczyk.

Tłum gromadził się powoli. Padająca mżawka nie przeszkadzała ludziom, którzy spacerowali po placu, rozmawiali i wpadali do pobliskiej kawiarenki na wegańskie ciasto i kawę z mlekiem owsianym.

Żywa tęcza

Oficjalne przemówienia rozpoczęły się godzinę przed wymarszem. Imprezę prowadziła Marta Magott z trójmiejskiego Tolerado, urodzona liderka dosłownie tryskająca radością i energią.

Katarzyna Paprocka (KOD, Nowa Lewica) przedstawiła zgromadzonym koderki, przyodziane w różnobarwne suknie i wspólnie tworzące piękną, żywą tęczę.

Jesteście w większości młodzi, my trochę starsze, ale jesteśmy z wami – zapewniła Katarzyna, zbierając oklaski tęczowej młodzieży.

Monika ,,Pacyfka” Tichy ze szczecińskiej Lambdy pół żartem, pół serio przeprosiła, że urodziła się uprzywilejowana i mieszka w dużym mieście, gdzie jest po prostu łatwiej. Domagała się też prawa do zawierania przez osoby homoseksualne małżeństw.

Nie chcemy półśrodków, nie chcemy związków partnerskich – grzmiała.

Nieco podobnie mówił Marcel Spittel z zaprzyjaźnionego z Koszalinem Neubrandenburga w Niemczech. Podkreślił, że w Niemczech jako gej może zawrzeć ślub, adoptować dzieci, czuje się bezpiecznie. Czy gdyby mieszkał w innym kraju byłby innym człowiekiem? Z pewnością nie. Dlaczego więc miałby mniej praw i niższe poczucie bezpieczeństwa? Jaka w tym logika?

Dagmara Adamiak z fundacji RÓWNiE przypomniała zgromadzonym, że obecnie odbywa się dużo manifestacji w różnych sprawach. Bo po prostu jest o co walczyć. I bardzo prosiła, żeby tych manifestacji nie lekceważyć, żeby na nie przychodzić. Bo frekwencja jest ważna.

Koszalin pozdrawiał

Frekwencja na samym Marszu Równości była jednak niższa niż dwa lata temu. Nie tysiąc osób, lecz pięćset.

Różnokolorowy, rozśpiewany, roztańczony marsz eskortowało kilkuset policjantów w ciemnych strojach, milczących i poważnych.

Ponad głowami tłumu powiewały flagi tęczowe, ale też lewicowych partii i młodzieżówek.

Była i flaga KOD-u. W tłumie szła koordynatorka KOD-u Koszalin Beata Korbak-Zawadzka, szła posłanka Małgorzata Prokop-Paczkowska, szedł koszaliński radny Błażej Papiernik. W tym dniu najważniejsze jednak były nie partie czy stowarzyszenia, nie politycy, samorządowcy i aktywiści, ale ludzie LGBT+. A także ich bliscy: przyjaciele, rodzice. Mnie najbardziej wzruszył baner w kształcie serca o treści: ,,Życie mojego dziecka nie jest dealem politycznym”.

Pomimo poważnych haseł marsz był radosny, przypominał wielką dyskotekę. DJ-e na jadącej z przodu platformie nieustannie zachęcali do zabawy. Szliśmy długą trasą, po części przez blokowiska, po części główną ulicą miasta. Mieszkańcy reagowali albo z ciekawością, albo życzliwie, w najgorszym razie obojętnie. Nie było wrogich okrzyków, ani innych prób zakłócania manifestacji. Najczęściej przyjaźnie machali rękami lub robili zdjęcia.

Choć jedna oparta o barierkę pani mruknęła pod nosem słowo ,,żenada” – uśmiecha Olga Roicka z Wściekłego Koszalina, dziś w służbie porządkowej marszu.

Faktem jest też, że organizatorzy nieco zmienili trasę marszu, bo otrzymali informację o czekającej na nich grupce kontrmanifestantów. 

Marsz zakończył się przed pomnikiem Piłsudskiego. Organizatorzy poprosili uczestników, żeby wracali do domów w większych grupach. Poinformowali też, że już w niedzielę wyruszy kolejny marsz – tym razem ze Słubic do Frankfurtu.

Krzysztof Ulanowski

Fot. KOD Koszalin