Korzenie trawy
Mateusz Kijowski
Po raz pierwszy miałem dzisiaj możliwość uczestniczyć w spotkaniu mojej rodzimej podstawowej organizacji KOD-owskiej – Mazowieckie Miasta Ogrody. Tak, wiem, że po ponad czterech miesiącach funkcjonowania tej grupy, to wstyd. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że zawsze byłem wtedy na innych wydarzeniach KOD-u. To nie lenistwo, a napięty kalendarz.
Byłem zaskoczony wielością działań podejmowanych przez tę organizację oraz ogromnym zaangażowaniem moich koleżanek i kolegów. Ten ogrom pracy, wysiłek i kreatywność, oraz ciężka codzienna praca muszą dać efekty. Z powodu ogromu zadań związanych z powstawaniem KOD-u jako organizacji oraz bieżących aktywności koniecznych dla budowania i wzmacniania ruchu społecznego, nie jestem w stanie zaangażować się osobiście w codzienną aktywność lokalnej organizacji.
Ale to dla mnie bardzo ważne. Przyznam się, że na spotkaniu ze wzruszenia poleciało mi kilka łez. Bo wielokrotnie byłem na takich i podobnych spotkaniach (czasami jednej grupy, czasami kilku połączonych, czasami dla całego regionu) w różnych miejscach Polski, ale nigdy u siebie. A widzę, jak ważna jest organiczna praca u podstaw. To, co po angielsku nazywa się grassroots, czyli właśnie korzenie trawy. Coś najbardziej podstawowego. Budowanie fundamentów. I to właśnie te fundamenty, mozolnie budowane przez KODerki i KODerów – tam gdzie mieszkają, tam gdzie pracują, tam gdzie żyją i rozmawiają – te fundamenty umacniają pozycję KOD-u. A pozycja jest mocna. Jutro (w piątek, 15 kwietnia) ukaże się w Gazecie Wyborczej sondaż dotyczący zaangażowania Polaków w działania Komitetu Obrony Demokracji oraz poparcia dla KOD-u.
To my wszyscy, działający właśnie na poziomie korzeni trawy, pracujemy na tę pozycję i na to poparcie. Brawo MY! Brawo WY! Brawo Miasta Ogrody! Brawo KODerki i KODerzy pracujący u podstaw w całej Polsce!