Gorący wtorek: pod TK, sejmem …
… i nie tylko z powodu upału. W Warszawie 20.06 odbyły się protesty przeciwko ofensywie PiS na Konstytucję RP, sądy publiczne oraz szkolnictwo.
Na ten dzień bowiem zaplanowano posiedzenie członków Trybunału Konstytucyjnego, którzy mieli wypowiedzieć się na temat konstytucyjności ustawy o KRS. Dlatego wtorkowa „kartoniada” odbyła się wyjątkowo pod Trybunałem. Organizatorzy, grupa Akcja z KOD Mazowsze, jeszcze przed posiedzeniem TK chcieli przypomnieć obradującym „wątpliwym” sędziom, co jest w Polsce najważniejszym prawem. – Dziś na naszych oczach umiera prawo – powiedziała jedna z uczestniczek protestu.
Kilkudziesięciu koderów trwało wraz z nim pod TK w dniu ogłoszeniu opinii pięciorga sędziów. Z flagą KOD stał przed TK Tadeusz Korablin z wawerskiej grupy KOD. – Co się stanie, kiedy zniknie w tym kraju ostatnia ostoja praworządności i sprawiedliwości? Zniknęła właśnie dzisiaj, nie mamy już KRS-U. Jak zareaguje środowisko prawnicze? Ci zwykli szeregowi sędziowie orzekający w sprawach nie z pierwszych stron gazet? Kto da sobie złamać kręgosłup moralny, kto podporządkuje się Ziobrze? Jak zareagują obywatele na wyroki wydawane przez sądy namaszczane przez ministra? – pytał Tadeusz.
Głos ze sceny zabrali przedstawiciele środowiska prawniczego, Ryszard Kalisz, a także przedstawicielka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Barbara Grabowska-Moroz. Oboje podkreślali, że ten stan prawny jest niezwykle groźny dla obywateli. Nikt nie może być już pewny tego, co posiada, tego, co mu prawnie przynależy i czy wyroki nie są prawomocne wobec dualizmu prawnego. Zaś Krzysztof Łoziński, szef KOD, powiedział, że „to kolejna próba zmiany państwa z demokracji na dyktaturę”.
Podobne, tym razem spontaniczne protesty w obronie Konstytucji i KRS, odbyły się wieczorem w Krakowie i Katowicach.
O godz. 15 pod siedzibą PiS protestował KOD Akcja Mazowiecka. – Od ponad roku jesteśmy obrażani, znieważani i obrzucani inwektywami przez PiS, więc postanowiliśmy „Odrzucić piłkę” – mówi jedna z osób stojących na Nowogrodzkiej. – W dniu narady u „nadprezesa”, pod oknami siedziby PiS chcieliśmy wyrazić swoją opinię o partii rządzącej.
Relacja VIDEO KOD – https://www.facebook.com/VidKOD/videos/1700540700249960/
Ponieważ w sejmie „na szybko” chciano przepchnąć niewygodną dyskusję o referendum szkolnym, rano dopisano ten punkt do obrad. – Na wieczór zaplanowano debatę nad wnioskiem w tak ważnej sprawie, nie uprzedzając o tym zainteresowanych – mówi koder, Artur Sierawski, z Koalicji „Nie dla chaosu w szkole” – W tak skandaliczny sposób potraktowano prawie milion ludzi, którzy złożyli wniosek o powszechne głosowanie w sprawie „deformy” edukacji. Ale my także odczuliśmy szykanowanie; nasza delegacja w biurze przepustek naczekała się sporo; najpierw nie było listy osób, które miały wejść do sejmu, a potem długo wpisywali ręcznie nasze nazwiska. W dodatku nie zgodzono się, aby Dorota Łaboda, jako reprezentantka rodziców przedstawiła naszą inicjatywę. Posłowie PiS boją się spojrzeć jej w oczy, spojrzeć w oczy suwerena, przed którym odpowiadają … To jest kolejny powód do wstydu dla tego rządu i tej partii.
Na decyzję marszałka czekali dwa miesiące, a na kilka godzin przed posiedzeniem sejmu dowiedzieli się o decyzji o rozpatrzeniu ich wniosku. Wymuszono na nich zmianę sprawozdawcy: zamiast Doroty Łabody, przedstawicielki rodziców z inicjatywy „Rodzice przeciwko reformie edukacji” musiał wystąpić Prezes ZNP, Sławomir Broniarz. – Likwidacja gimnazjów i zmiany programowe to powody naszych protestów i naszej inicjatywy referendalnej – mówi jeden z rodziców, którzy stawił się na zwołanej ad hoc pikiecie pod Sejmem w związku z rozpoczęciem debaty nad referendum w sprawie tzw. reformy oświatowej. – Ta „reforma” zdemoluje życie mojego dziecka. Szkoda, że tak mało jest nauczycieli, którzy odpuścili sobie walkę. Ale na Sali sejmowej – też pustki. Oprócz minister edukacji, Anny Zalewskiej i jej zastępczyni, Marzeny Machałek jest tylko 22 posłów PiS. Opozycyjnych posłów także niewielu. Tak traktują nas, wyborców.
Debata trwała do 1:20; na galerii sejmowej było więcej rodziców i nauczycieli niż posłów w ławach sejmowych zainteresowanych przyszłością naszych dzieci i referendum szkolnym. Głosowanie nad wniiskiem zaplanowano na najbliższy czwartek.
Katarzyna Wyszomierska
Fot. tytułowa – Beata Chojnacka