Wspieramy sędziego Waldemara Żurka
10.09.2021 w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie, odbyła się kolejna rozprawa przeciw Sędziemu Waldemarowi Żurkowi.
Tym razem na rozprawę stawił się Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego – Michał Lasota. Po złożeniu wniosku przez obrońców Waldemara Żurka popartego przez obwinionego oraz przy sprzeciwie Rzecznika Dyscyplinarnego, mając nowe uwarunkowania w postaci orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Sąd postanowił odroczyć rozprawę bez określenia terminu kolejnego posiedzenia.
Podkarpacki KOD oraz aktywiści z innych organizacji – Rebelianty Podkarpackie, Obywatele RP, jak zwykle wpierają pana Sędziego w jego drodze na salę rozpraw. Przybyli także rzeszowscy sędziowie.
Sąd Dyscyplinarny Sąd Apelacyjny w Rzeszowie „nie był w stanie wypracować wspólnego stanowiska” w przedmiocie wniosku** i odroczył rozprawę bez wyznaczenia konkretnego terminu.
Skład sądu był 3 osobowy.
Co to za wniosek?
** Obrońcy sędziego adw. Justyna Borucka, adw. Mikołaj Pietrzak i sędzia Maciej Czajka złożyli wniosek o powstrzymanie się sądu od orzekania, ewentualnie zawieszenie postępowania lub przekazanie sprawy Izbie Karnej SN.
**Wniosek uzasadniono ostatnimi orzeczeniami Trybunału Sprawiedliwości UE oraz Trybunału Praw Człowieka dotyczącymi polskich postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów.
O co w ogóle chodzi w tej sprawie? (W tej, bo sędzia Żurek ma wytoczone ok. 11 innych spraw i jest grillowany od 6 lat przez upolitycznioną prokuraturę i szykanowany przez pisowską Izbę Dyscyplinarną, które dokładają wszelkich starań i wydaja ogromne środki z kasy państwowej, aby znaleźć powód do uchylenia immunitetu sędziemu, który otwarcie skrytykował tę władzę).
Chodzi o zarzuty Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Michała Lasoty wobec sędziego Waldemara Żurka o niezapłacenie podatku od czynności cywilnoprawnych w wysokości 820 zł od sprzedaży traktora, co – zdaniem Rzecznika – stanowi „uchybienie godności sędziego”.
Śledztwo z zaangażowaniem prokuratury, CBA, policji i skarbówki trwa już od 5 lat i jest prowadzone mimo, że sam Urząd Skarbowy, po zapoznaniu się ze sprawą, nie domaga się zapłaty podatku.
29 stycznia 2021 r. sędzia Lasota skierował sprawę Waldemara Żurka do Sądu Dyscyplinarnego w Rzeszowie. W jego wniosku sędzia jest już określony jako „obwiniony” o „zlekceważenie obowiązku podatkowego”.
Te 820 zł podatku – spornego zresztą, a dziś przedawnionego – to cały urobek akcji przeciwko sędziemu, do której obecna władza przystąpiła w 2016 r.
Waldemar Żurek był wtedy członkiem Krajowej Rady Sądownictwa i jako jej rzecznik w mediach ostro sprzeciwiał się zamachowi na niezależność KRS (w 2018 r. wbrew konstytucji Sejm przerwał kadencję rady, a władza obsadziła ją swoimi ludźmi, przejmując tym samym kontrolę nad sądownictwem w Polsce).
Agenci sprawdzili sędziego i jego żonę we wszystkich możliwych instytucjach finansowych w Polsce. Łącznie zapytania poszły do ok. 300 podmiotów w Polsce. Nie znaleziono żadnych uchybień, tylko sprawa 44-letniego ciągnika wydawała się niejasna.
Skarbówka nie dopominała się o podatek. Jak się okazało, ciągnik był kupiony na fakturę, co zwalnia z obowiązku płacenia PCC. Nie podlegał też rejestracji jako pojazd. Mimo to rzecznik dyscyplinarny uznał, że sędzia „uchybił godności”.
Sędzia kupił ciągnik za pośrednictwem drwala i sołtysa małej wsi w Bieszczadach. Sołtys doradzał sędziemu. Podpowiedział m.in. zakup traktora do prac ziemnych i do odśnieżania. Sołtys sprowadził używany traktor za pieniądze, które sędzia przesłał mu na konto. Po roku sędzia się rozmyślił – maszyna okazała się awaryjna i niepotrzebna. Ciągnik odkupił od niego sołtys, który ma firmę zajmującą się wyrębem drzew. Sytuacja, jakich tysiące na rynku motoryzacyjnym.
Z akt wynika też, że badano, skąd sołtys miał pieniądze na traktor, a skarbówka mocno przetrzepała jego majątek.
Majątki Morawieckiego, Obajtka i innych kacyków idące w miliony pozostają poza wszelką kontrolą. Budowa dwóch wież przez spółkę Srebrna i oszukanie austriackiego biznesmena zapadły w niepamięć, a tu machina państwowa jest uruchomiona w sprawie 820 złotych, o które nawet Urząd Skarbowy się nie upomina.
Jeśli sędzia Żurek zostanie skazany, grozi mu nagana, obcięcie pensji o połowę lub pozbawienie stanowiska. Wyrok skazujący „przyda się” też władzy, jeśli sędzia zostanie uznany winnym w którejś z pozostałych dyscyplinarek. Wtedy może zostać wydalony ze stanu sędziowskiego.
tekst opracowała Irena Paterek, więcej w Artykule Gazety Wyborczej
zdjęcia: Jerzy Bednarowicz