Rzeszów. Manifestacja "Ani jednej więcej" - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
30657
post-template-default,single,single-post,postid-30657,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

Rzeszów. Manifestacja „Ani jednej więcej”

Manifestacja pod hasłem „Ani jednej więcej”, w związku ze śmiercią kolejnej kobiety w ciąży w polskim szpitalu, odbędzie się w środę 14.06.2023 r.  na rzeszowskim Rynku. Początek godz. 18.

– Zmarła kolejna kobieta, o której wiemy, że lekarze jej nie leczyli — piszą organizatorzy manifestacji w Wydarzeniu na Facebooku. – Kolejna kobieta, która mogła jeszcze nie raz zostać matką. Dorota była młodą mężatką i całe życie jeszcze powinno być przed nią, a nie już poza nią. Przyjdź w środę o godz. 18 na Rynek koło pomnika Kościuszki. Przynieś transparent z hasłem. Przynieście ze sobą znicze. Pójdziemy na spacer trasą z płyty Rynku, przez ul. Kościuszki, ul. 3 Maja, dojdziemy do al. Lubomirskich, gdzie przy bramie Okręgowej Izby Lekarskiej również zostawimy znicze. Tam zakończymy oficjalny spacer.
Dorota z Nowego Targu nie żyje, bo nie rozważano przerwania ciąży, żeby zapobiec sepsie, której objawy zlekceważono.
Dorota z Nowego Targu nie żyje, bo przy bezwodziu leżała trzy doby z nogami w górze, bo powiedziano jej, że tak może wody powrócą.
Dorota z Nowego Targu nie żyje, bo ją okłamano. Ją i jej rodzinę. Bo nikt im nie powiedział, że w 20 tygodniu ciąży bezwodzie to praktycznie żadne szanse na żywe urodzenie i duże ryzyko dla jej życia i zdrowia.
Dorota z Nowego Targu nie żyje, bo polskie prawo antyaborcyjne zabija, a z lekarzy czyni politycznych sługusów zamiast ekspertów od ochrony zdrowa. Dorota nie żyje, bo lekarze się nie buntują.
Tam, gdzie nie ma legalnej aborcji, tam kobiety umierają w szpitalach, bo personel medyczny, zamiast ratować nasze życie i zdrowie czeka, aż wojewódzki konsultant przyjdzie do pracy i łaskawie zezwoli na zabieg. Żeby potem można było na kogoś zrzucić.
Ile razy napiszemy na kartonach „nie jestem inkubatorem!”??? Ile razy będziemy musiały jeszcze pisać „żądamy lekarzy, nie misjonarzy!”???
Ile jeszcze osób umrze z powodu płodocentryzmu w medycynie, prawie i polityce?
Ile jeszcze matek straci córki?
Ile jeszcze dzieci straci matki?
Ile jeszcze mężów i partnerów straci żony i partnerki?
Jeszcze za mało umarło nas?
Przestańcie nas zabijać!