Rozmowy o wolności: ANDRZEJ KOMOROWSKI
Czy to co się w tej chwili dzieje w Polsce jest przyśpieszonym kursem demokracji i wolności?
Nie. Zyskujemy tylko świadomość, ale na jej ugruntowanie zawsze potrzeba czasu. Ludzie są mniej lub bardziej dojrzali. Musimy zdać sobie sprawę z z czego wolność z czegoś się bierze. Wolność bierze się ze świadomości i z woli. To jednak nie wystarczy. Wielu ludzi mówi, że coś zrobi, ale wystarczy takiej osobie powiedzieć – zrób to … I okazuje się, że nie zrobi. Często się boi. Człowiek zawsze się czegoś boi. Nie wie, którą stronę wybrać, żeby podjąć decyzję. Mówię tu o faktycznej decyzyjności. Chcesz coś zrobić, to zrób to. „Ja tam się nie boję” – słyszymy często, ale są to tylko słowa, tylko deklaracja. Wolność zależy od świadomości, woli dokonania czegoś, a także zależy od faktycznej decyzji.
Mamy więc szansę na to, by wolność stała się dobrem powszechnym…
Nie jest tak, że z wolności trzeba korzystać. Są ludzie, którzy są wolnymi od tak sobie, są tacy, którzy są wiecznymi niewolnikami i tacy, którzy niewolnictwo wybierają. Przypomnijmy sobie postać ze Starożytności. Seneka Starszy – on wybrał lizusostwo wobec cesarza Cezara. Wolno mu było, ale też musimy pamiętać, że inna jego postawa mogła by się skończyć śmiercią. Dla wielu ludzi sytuacja taka jest ponad siły. Ogólnie rzecz ujmując możemy tu mówić o wolności społecznej i publicznej. Żyjemy w końcu w społeczeństwie i pełnimy w nim różne funkcje. Dokonujemy wyborów dbając o swoją wolność. Społeczność to uczestnictwo, publiczność oznacza coś więcej – znaczy, że jestem wyżej „na świeczniku” i muszę się liczyć z tym, co robię.
Oznacza to, że wolność publiczna przed wszystkim, ale nie tylko ona, jest związana z odpowiedzialnością.
Wolność zdeterminowana jest bardzo wieloma czynnikami. Jej obraz przyjmujemy według naszych kanonów. Dziedziczymy pewne kanony, choćby chrześcijańskie, bo przecież żyjemy w kręgu chrześcijaństwa. Podobnie jest z młodymi ludźmi. Im przekazuje się treści, które wypełniają słowo wolność. Ale mimo tych kanonów wolność nie jest terminem względnym. Na dachu stoczni Gdańskiej w 1980 roku napisano: Człowiek rodzi się i żyje wolnym. To jest coś głębszego … To właśnie wiąże się z odpowiedzialnością. Jasno jest to wyłożone w Biblii, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, stworzył go wolnym, ale i odpowiedzialnym. Człowiek bardzo często nie chce tej odpowiedzialności. Wielu młodych ludzi bierze to teoretycznie, nie biorąc odpowiedzialności w praktyce. Przykładem tego jest choćby hejt. Istniał zawsze. Kiedyś pisało się na murze „Zosia jest głupia”, albo „Zdziś jest chamem”. Funkcjonowało to w relacjach społecznych i mówiło o tym, że ktoś kogoś kocha lub nie, ale również pisano anonimowe donosy, gdzie efektem mogło być nawet więzienie. Dzisiejszy hejt w internecie pozwala człowieka na większą skalę pochwalić lub zniszczyć. Ponieważ w pisane słowo jesteśmy skłonni łatwiej uwierzyć i ludzie w to wierzą.
Czyli istnieje strach przed odpowiedzialnością?
Tak, istnieje, ale w wielu wypadkach zrzucamy winę na innych unikając odpowiedzialności. Często zaprzeczamy czemuś, co jest oczywiste, niemal po „złapaniu na gorącym uczynku”. Człowiek nie przyznaje się do tego, co zrobił złego.
To jedna strona medalu, a druga?
Wolność determinuje też lęk. Boimy się strat, jakie możemy ponieść w imię wolności. Przychodzą jednak takie momenty, kiedy trzeba się zadeklarować.
Są to często wybory moralne…
Nie zawsze jesteśmy w stanie spełnić te wymogi. Wolność musimy dać sobie, ale i przeciwnikowi. On ma prawo do tego samego. Jeśli nie możemy się przekonać i dojść do kompromisu powinniśmy się rozejść, albo żyć obok siebie nie czyniąc sobie krzywdy. Kiedy jednak jedna z tych osób uzurpuje sobie prawo do głoszenia „jedynej prawdy” to zaczyna być niebezpieczne. Wolność pozwala też dokonać wyboru sposobu walki w sytuacji, którą człowiek uzna za zagrażającą. I to znów jest związane z decyzją. Trzeba samemu zadecydować, czy to jest ten moment i jak to zrobić. Czując opresję – walczymy, ale i ponosimy konsekwencje tej walki. To koszt jaki trzeba ponieść.
Człowiek jest istotą rozumną, ale czy rozsądną?
Część ludzi unika prezentacji swojego stanowiska, a o tym w wielu przypadkach decyduje rozsądek . Przychodzi czas próby i wtedy okazuje się kim jesteśmy, czy jesteśmy ludźmi wolnymi i decydującymi o sobie, czy nie. Czy chcemy być Seneką Starszym, czy …
Podsumowując mógłbym pokusić się o taką oto definicję wolności: „Wolność – to zarazem świadomość, wola i faktyczna decyzyjność korzystania, albo nie, ze swoich praw i powinności społecznych oraz publicznych. W demokracji to również odnoszenie tych samych zasad do innych ludzi, nawet gdy mają odmienne poglądy. Wolność powinna się bowiem z samej istoty swojej zasady łączyć ze sprawiedliwością i humanistyczną etyką społeczną. Nie wyklucza to odmienności przekonań religijnych ani obyczajowości kulturowej, jednak zawsze trzeba to podporządkować ogólnym zasadom zgodnej, kompromisowej egzystencji społecznej. Należy przy tym zachować i kultywować wewnętrzne prawo posiadania nadziei, na wspólną i osobistą wolność, aż do walki o nią, gdy jest zniewalana przez kogokolwiek w imię prawa wypaczanego lub odrzucanego”.
(rozmowa przeprowadzona 2.02.2016 r.)
Andrzej Komorowski – jest doradcą rodzinnym, terapeutą i seksuologiem klinicznym. Zajmuje się też elementami mediacji, a ważnym elementem jego pracy jest popularyzacja w dziedzinie seksuologii. Jest też wykładowcą akademickim i autorem lub współautorem wielu opracowań naukowych związanych z seksuologią i problemami rodziny. Ostatnią jego publikacją jest poradnik „Miłość ci wszystko wypaczy”, w której pisze między innymi o tym jak miłość potrafi opętać człowieka, odebrać rozsądek, przesłonić świat i wszystko wypaczyć. Jego credo życiowe opiera się na maksymie Fiodora Dostojewskiego, że „życie to raj, którego klucze są w naszych rękach”.