Rój „obcych” pod planetarium z Kaczyńskim
Rój „obcych”, czyli tych z innej galaktyki, sortu czy jak tam kto woli — został zgodnie z prawem ulokowany na drugiej stronie alei Konstytucji 3 Maja — wizytę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Zielonej Górze opisuje Dariusz Nocek, przewodniczący lubuskiego Komitetu Obrony Demokracji.
W sobotę wieczorem, w ramach objazdu kraju, z gospodarską wizytą do Zielonej Góry przyjechał I sekretarz Polskiej Zjednoczonej Prawicy Robotniczej — tow. Jarosław Kaczyński.
„Słońce Narodu” pojawiło się w zielonogórskim Planetarium z opóźnieniem, i pewnie dlatego nie mogło wpaść do środka przez wejście główne, od frontu, z podniesioną przyłbicą, a będąc w fazie swojego zachodu, musiało wślizgiwać się bocznymi drzwiami. Oczywiście w eskorcie licznej policji. W środku czekała już cała plejada gwiazd, satelitów i gruzu kosmicznego partii, który spadł wcześniej na lubuską ziemię.
Rój „obcych”, czyli tych z innej galaktyki, sortu czy jak tam kto woli — został zgodnie z prawem ulokowany na drugiej stronie alei Konstytucji 3 Maja, tak aby tow. I sekretarz nie został narażony na szkodliwe bezpośrednie promieniowanie dźwiękowe protestujących. Natomiast inne krążące w tej przestrzeni wrogie elementy, były wypychane poza szczelny kordon policji. Nawet kolędnicy. Jeszcze inni byli zamykani w kotłach. Niepełnoletni i osoby starsze zamykane były w policyjnych „sukach” w celu dostarczenia im „darmowego ciepła” w ten dość zimny wieczór.
„Słońce Narodu”, jak każda gwiazda, ma swój cykl życia. Najpierw, gdy było jeszcze małe, i słońca były dwa — to ukradli księżyc. Później, gdy na przestrzeni lat świeciło coraz jaśniej, przeszło w A.D. 2015 w fazę czerwonego olbrzyma. Dziś jest ewidentnie w fazie schyłkowej — białego karła. Przed nim, po wypromieniowaniu resztek energii, zostanie tylko zimna i czarna masa zwana czarnym karłem. Oby za jego sprawą nie zassało nas wszystkich do czarnej dziury.
Relacja subiektywna. Skojarzenia planetarne. Zdarzenia i uczestnicy prawdziwi.
P.S. – Tchórzliwy jest nie tylko sam Kaczyński, ale i lubuscy działacze PiS-u organizujący spotkanie posła z Żoliborza z Zielonogórzanami. Bo skoro pod tym szyldem spotkanie jest organizowane, a w rzeczywistości, nie będąc przez PiS zaproszonym czy jakoś powiązanym — wejść nie można — to jest to jedynie wielka partyjna mistyfikacja.
Dariusz Nocek