Raport Gęgaczy
Krzysztof Łoziński
Ukazało się drugie wydanie „Raportu Gęgaczy – o kłamstwach, manipulacjach i prawdziwych zamiarach środowiska PiS”. Raport został napisany przeze mnie i Piotra Rachtana na krótko przed wyborami parlamentarnymi i miał być ostrzeżeniem przed rządami PiS.
Na 180 stronach naszego Raportu pokazaliśmy, jakie są prawdziwe zamiary i metody tego środowiska, które mamiąc obietnicami socjalnymi, rozdawnictwem pieniędzy i głosząc bogoojczyźniane hasła, w rzeczywistości dąży do dyktatury, bezprawia, państwa policyjnego, cenzury, zniewolonych mediów i zawłaszczania w państwie niemal wszystkiego: stanowisk, majątku, historii.
Nasza diagnoza sprawdziła się aż nadto. PiS w błyskawicznym tempie zagarnął dla siebie, swoich rodzin i kolesi całą administrację, państwowy sektor gospodarki, prokuraturę, media publiczne. Takiego skoku na kasę i posady, takiego bezczelnego łamania prawa, takiego fałszu i kłamstwa w żywe oczy, nigdy wcześniej w wolnej Polsce jeszcze nie było. Pod niektórymi względami partia Kaczyńskiego przebiła nawet komunistów. Kłamstwo stało się dominująca formą komunikacji ze społeczeństwem, kumoterstwo i nepotyzm, dzięki zniszczeniu służby cywilnej, sięgnęły zenitu, bo to, co do niedawna było przestępstwem, stało się zgodne z prawem. Cwaniaki nie muszą już ustawiać konkursów na stanowiska, bo zniesiono konkursy. O obsadzie stanowisk nie decydują już kwalifikacje, tylko przynależność partyjna, rodzinna i kumplowska. W ustawie o pro-kuraturze zapisano nawet, że prokurator może bezkarnie popełniać przestępstwa. Kłamstwo w mediach publicznych zyskało rangę wymaganej normy. Trwa nieustanny atak na władzę sądowniczą, bo rządzący nie życzą sobie niezawisłych sądów. Przyzwoitość i normy moralne zastąpiono partyjnym poleceniem, a prawdomówność „przekazem dnia”.
Moglibyśmy powiedzieć: „a nie mówiłem”. Wątpliwa to jednak satysfakcja.
Pierwsze wydanie Raportu nie odniosło skutku. Niemal żadne media nie podjęły tematu. Skromne wydanie drukowane, zaledwie 150 egzemplarzy (na tyle było stać dwóch emerytów) i wydanie internetowe przeczytali nieliczni. Mało kto w naszą diagnozę uwierzył. A szkoda.
Dlatego tym bardziej potrzebne jest wydanie raportu na znacznie większą skalę. Ta książka powinna być podstawą, jak elementarz dla ucznia, dla każdego, kto chce zrozumieć to, co się w Polsce stało. Ta książka pokazuje na podstawie analizy faktów, wypowiedzi i dokumentów, jakimi metodami PiS dokonał gigantycznego oszustwa, okłamania obywateli na niespotykaną w naszej historii skalę. To jest opis tego, jak wmówiono wyborcom, że ci, którzy dążą do dyktatury, terroru i bezczelnego skoku na państwo, są „zbawicielami”, niosą „odnowę moralną”, zwalczają korupcję… To tak, jakby przestępca wmówił swoim ofiarom, że jest ich wybawicielem i okrada ich ze wszystkiego, dla ich dobra.
Pokazujemy na konkretach, jak wmówiono Polakom oczywiste kłamstwa, w które dziś spora część społeczeństwa wierzy: że Polska „nie ma przemysłu”, choć ma największą produkcję przemysłową w swojej historii; że nie ma stoczni i trzeba je „odbudowywać”, choć stocznie dawno się odbiły i prosperują znakomicie; że Polska jest „w ruinie”, choć przez ostatnie 8 lat nasz produkt krajowy wzrósł o 26 procent, awansowaliśmy na pozycję 6 gospodarki UE i 21 gospodarki świata (na ponad 200 państw); że „bieda jest coraz większa”, choć płaca minimalna wzrosła dwukrotnie, płaca średnia wzrosła o ok. tysiąc złotych, znacznie wzrosły zarówno średnie jak i najniższe emerytury; i wiele innych „prawd” z gatunku G… prawdy.
Pokazujemy cały mechanizm manipulacji, a jednocześnie ledwo skrywane antydemokratyczne plany. Pokazujemy, jak się te plany mają do głoszonych haseł. Na przykład: projekt konstytucji autorstwa PiS jest projektem dyktatury, a nie demokracji. Prezydent może zmieniać treść ustaw, rozwiązać Sejm bez żadnego powodu i nigdy nie ogłosić kolejnych wyborów (bo nie ma na to żadnego terminu), a gdy się skończy jego kadencja, to wybory prezydenckie ma ogłosić Marszałek Sejmu, którego nie ma. Ten projekt konstytucji nie zawiera prawa do zgromadzeń i prawa do strajku, ale za to zawiera prawo do użycia wojska przeciw demonstrantom.
Przytaczamy też liczne ataki na Trybunał Konstytucyjny z lat pierwszych rządów PiS, w tym, projekt dzisiejszej ustawy „naprawczej” o TK napisany już i wniesiony do Sejmu w 2007 roku. Nie został uchwalony, bo PiS straciło władzę.
„Raport Gęgaczy” będzie dostępny w księgarniach od początku czerwca; zamówienia na zakup książki można też składać w formie elektronicznej na stronie wydawcy (Scriptorium).