Pikieta „EKOZBRODNIA – ODRA”
Pikieta przeciwko bezczynności, niekompetencji i matactwom państwa PiS została zorganizowana 18.08.2022 w Opolu. Relacja Małgorzaty Besz – Janickiej, szefowej regionu opolskiego Komitetu Obrony Demokracji.
Pojawiliśmy się o godz. 14.00 pod Opolskim Urzędem Wojewódzkim, aby pokazać naszą niezgodę na matactwa i kłamstwa rządzących w sprawie ekologicznej katastrofy, a właściwie ekozbrodni, dokonanej na naszej rzece i aby zażądać rzetelnej informacji w tej sprawie.
Pod rządami PiS nastąpiła centralizacja i skrajne upolitycznienie instytucji powołanych do ochrony środowiska, odebrano kompetencje w tym zakresie samorządom, a administracja rządowa i wojewodowie przejęli bezpośredni nadzór nad środowiskiem. Dlatego to właśnie od wojewody opolskiego oczekiwaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.
Próba wejścia do Urzędu dwóch przedstawicielek protestujących i porozmawiania z wojewodą spotkała się ze stanowczą odmową urzędników, którzy po prostu nie wpuścili nas do środka. Wyszedł do nas jeden z urzędników – dyrektor biura wojewody opolskiego, jednak odmówił odpowiedzi na jakiekolwiek pytania w sprawie Odry, a także nie chciał zostać i wysłuchać, co mają do powiedzenia wojewodzie obywatelki i obywatele Opolszczyzny.
Pozostało nam jedynie wręczenie panu dyrektorowi pisma skierowanego do wojewody opolskiego, w którym przezornie spisałam nasze konkretne pytania i żądania. Treść listu publikujemy poniżej.
Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy wraz z nami wzięli udział w pikiecie: opolskim ekologom – dr Krystynie Słodczyk i Grzegorzowi Ostromeckiemu, Oli Czarneckiej z Extinction Rebellion Opole oraz Kasi z MSK Opole, Waldkowi Hartmanowi i Piotrowi Sitnikowi z ruchu Polska 2050 oraz moim koleżankom z opolskiego KOD-u i wszystkim obecnym obywatelkom i obywatelom!
Od 3 tygodni obserwujemy największą od dziesięcioleci katastrofę ekologiczną w Polsce, patrzymy, jak Odra umiera. Urzędujący partyjni funkcjonariusze na różnych szczeblach, przez wiele dni nie reagowali, podczas gdy wolontariusze starali się walczyć z tonami martwych i umierających ryb. Słuchaliśmy żenujących konferencji prasowych — żałosnego pokazu kompletnej indolencji, ignorancji i arogancji — kompletnego upadku tej władzy. W tym czasie Odra umierała bez pomocy specjalistów, którzy mogli zmniejszyć rozmiary katastrofy, zagrożone było życie i zdrowie ludzi i zwierząt domowych, ginęły ptaki i dzikie zwierzęta. Nie uprzedzono nawet naszego sąsiada, Niemców, którzy mogli również pomóc w ratowaniu Odry. Szkody pozostałe po tej ekozbrodni trzeba będzie naprawiać przez dziesięciolecia.
Dlaczego występuję w tej sprawie, jako aktywistka Komitetu Obrony Demokracji? Bo chociaż zaniedbania w dziedzinie ochrony środowiska sięgają lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, musimy zdawać sobie sprawę, że w kraju bez demokracji i praworządności takie katastrofy ekologiczne i różne inne grożą nam każdego dnia. Bo przy tej smutnej okazji widzimy jak pod lupą rozpad i rozkład autorytarnego państwa stworzonego przez PiS, łamiącego naszą Konstytucję i nasze prawa. To właśnie odejście od demokracji, jakie stało się faktem w czasach tych rządów, jest główną przyczyną rozmiarów tej ekologicznej zbrodni. W Polsce PiS brak jest demokratycznych, przejrzystych zasad działania agend i urzędów rządowych, w praktyce zlikwidowano profesjonalną służbę cywilną. Zatrudnia się ludzi na kierowniczych stanowiskach w administracji bez konkursów i bez kompetencji, za to z klucza partyjnego i powiązań towarzysko-rodzinnych. Stąd strach tych ludzi przed podjęciem samodzielnej decyzji, przed jakąkolwiek jawnością, obnażającą ich indolencję, stąd hierarchiczny system zarządzania oraz nadmierny i szkodliwy centralizm, czekanie na wskazówki „z góry” i na „przekaz dnia”. W ten sposób instytucje w teorii powołane do ochrony środowiska stały się wyłącznie źródłem intratnych posad dla partyjnych nominatów i ich rodzin, a państwo skapitulowało i odwróciło się tyłem do obywateli.
Dość mamy waszych kłamstw i manipulacji!
Odra umiera przez waszą pazerność, wasze matactwa, waszą opieszałość, waszą niekompetencję, waszą pogardę dla wszystkiego, co żyje, począwszy od drzew, zwierząt aż do obywateli i obywatelek naszego kraju.
W państwie PiS my, obywatele, żyjemy od kryzysu do kryzysu – w stadninach koni, sądownictwie, edukacji, służbie zdrowia, w Puszczy Białowieskiej, w ekologii, podatkach i energetyce, w polityce zagranicznej i w polskich rzekach, niszczy nas i zatruwa siermiężna propaganda, tony przywożonych śmieci, polski ład, inflacja i drożyzna, a młodzi ludzie wyjeżdżają z tego kraju.Obywatelki i obywatele, czas wziąć sprawy w swoje ręce!
Treść listu:
Małgorzata Besz – Janicka
Zdjęcia – Leszek Myczka, Honorata Lukawska, Barbara Skórzewska