Obroniliśmy sędziego - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
21715
post-template-default,single,single-post,postid-21715,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

Obroniliśmy sędziego

Miało być 150 miast, było znacznie więcej. KOD, respektując zasady epidemiczne, zaprotestował przeciwko sądzeniu Igora Tulei przez pisowski „niesąd”, czyli tzw. Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.

Demonstracje odbyły się w całym kraju w poniedziałek 8 czerwca, pod hasłem „150×150. Dziś Tuleya, jutro ty”. Założeniem było, że protesty obejmą co najmniej 150 miejscowości, a będą liczyć maksymalnie 150 osób, zgodnie z wytycznymi zdrowotnymi. Protestujący nieśli plakaty z napisami: „Kneblowanie sądów = rozwód z Europą”, „Dziś sędziowie, jutro ty”, „Tacy jak Tuleya to nasza nadzieja”. Współorganizatorem było Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia.
Igor Tuleya jest pierwszym sędzią, który może utracić immunitet, a w konsekwencji i swoją wolność nie za jakieś czyny karne, ale za działalność sędziowską. Niebędąca sądem Izba Dyscyplinarna SN dostała od PiS polityczne przyzwolenie na kontynuowanie swojej działalności, mimo że jej legalność zakwestionował Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Sędzia Tuleya odmówił stawienia się przed Izbą Dyscyplinarną, nazywając ją „niesądem”. Dzień po demonstracjach KOD-u „Izba Dyscyplinarna” zdecydowała, że nie uchyli sędziemu immunitetu, ale prokuratura może się od tego nie-postanowienia odwołać.
W dniu demonstracji „150×150” przewodniczący KOD Kuba Karyś napisał na FB:
„Kinga Łozińska [wiceprzewodnicząca KOD – red.] powiedziała dzisiaj na placu Krasińskich, że najważniejsza jest solidarność i powiedziała też po wyczytaniu tych wszystkich pięknych miejsc w Polsce, gdzie ta solidarność dzisiaj się znowu budowała i okazywała — że wygramy.
I to jest bezsprzeczna racja — prawda, dobro, prawość — zawsze przecież na końcu wygrywają.
Jeżeli tylu ludzi mówi jednym głosem i staje w obronie jednego człowieka — pognębionego, upokorzonego, nękanego — ale jednak przecież pięknie i twardo trzymającego się zasad — to nie mogą przegrać.
Jutro Jacek Wygoda — prokurator z karierą w policji, służbie celnej, CBŚ, pionie lustracyjnym IPN, którego koła tego — pięć lat trwającego — pełzającego zamachu stanu uczyniły kimś na kształt sędziego, bo przecież nie sędzią – usiądzie w pustej sali, słysząc zza okna głos wolnych obywateli wzywających do opamiętania.
I tam w tej sali będzie musiał podjąć decyzję, do której podjęcia nie ma prawa. I tam w tej sali zderzy się z całą swoją przeszłością i całą swoją przyszłością. I tam w tej sali, słysząc ten głos ludu, ten głos wolności zza okna i ten głos tych tysięcy ludzi z dzisiejszych — pogrążonych w deszczu — manifestacji, będzie musiał spojrzeć w głąb siebie i zdecydować. Jak myślicie — weźmie niebieską, czy czerwoną pigułkę?
Dzisiaj bardzo mocno zabiły nasze serca. Zabiły w obronie jednego z nas — prawego, uczciwego i mądrego obywatela. I zawsze tak bić będą, bo solidarność jest najważniejsza. Bo tylko siłą solidarności jesteśmy w stanie pokonać bezprawie i niesprawiedliwość.
Jeden za wszystkich i wszyscy za jednego. Nieśmy tę wielką wartość, którą mamy w sobie i dzielmy się nią, rozlewajmy wokół, bo dociera wszędzie i czyni świat lepszym. Cały świat”.