Nocne Polaków rozmowy - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
10954
post-template-default,single,single-post,postid-10954,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

Nocne Polaków rozmowy

Nocne Polaków rozmowy toczyły się jak pamiętam od zawsze, a dziś trochę przycichły. Tymczasem właśnie teraz byłyby najbardziej pożądane, bo nadszedł czas pilnego dogadania się Polaków. Na trzeźwo i racjonalnie. Czas ustalenia priorytetów i doprowadzenia do zgody.

Szymon Karsz

Nocne Polaków rozmowy doczekały się nawet wersji muzycznej, wprawdzie dość drastycznej, ale tym bardziej godnej polecenia, zwłaszcza tym, którym uszy nie więdną od specyficznej polszczyzny. Zmusiłem się ostatnio do takiej rozmowy, w klimacie nocnej, lecz faktycznie dziennej.
– Co wy tak na nich naskakujecie?
– Protestujemy, bo bez pardonu niszczą demokrację i depczą konstytucję!
– Ale co mnie to właściwie powinno obchodzić?
– Ograniczają twoją wolność, swobody obywatelskie!
– No, to mogę z wami pójść na taką manifestację.
– Super! Budzi się w tobie odpowiedzialność za losy naszej ojczyzny!
– Z tym, że jak już ich nie będzie, to nie odbierzecie nam 500+? Bo ja mogę pójść pod warunkiem, że nie odbierzecie.
– No, nie, nie odbierzemy. Ale to przecież w ogóle nie o to chodzi!
– Jak to nie o to? A o co?
– O demokrację, o konstytucję!
– Wiesz, ja się nie najem ani demokracją, ani konstytucją.
– To wcześniej chodziłeś głodny?
– Nie, nie chodziłem, ale 500+ się przydaje. Trudno zaprzeczyć, że to poważny zastrzyk gotówki.
– Owszem, ale skądś musieli te pieniądze wziąć. Sam Morawiecki się wygadał, że to na kredyt.
– A co mnie to obchodzi? Niech główkują! Oni są od tego, żeby pieniądze były!
– Chyba tak, lecz oni sami nie mają pojęcia, skąd je wziąć.
– I co, zabraknie?
– Może tak być.
– Kto daje i zabiera, ten się w piekle poniewiera!
– Słaba pociecha.
– Niech spod ziemi wyciągną! Niech się zapożyczą! Guzik mnie obchodzi, skąd je wezmą!
– Nie obchodzi cię, że państwo zbiednieje? Że może zbankrutować?!
– To trzeba było wcześniej pomyśleć!
– Ale oni w ogóle nie myślą! Kupili po prostu twoje poparcie!
– Należało mi się i tyle! Niczego nie kupowali!
– No, dobra, nie kupowali, niech ci będzie.
– Wszyscy ich atakują, a ja nie widzę nic złego w tym, co robią. Dali 500+, chcą dawać leki za darmo starym, a nam mieszkania. To jest prawdziwy rząd!
– Owszem, z tym, że oni rozdają pieniądze, których nie mają. Zapożyczają się i państwo może zbankrutować!
– Nieprawda, odebrali emerytury ubekom!
– Tak, ale sobie podnieśli pensje!
– Zlikwidowali OFE – będą pieniądze!
– Będą teraz, ale ty nie dostaniesz emerytury.
– Jestem młody, emerytura to dla mnie abstrakcja.
– Posłuchaj, za chwilę wzrosną ceny i opłaty. Będzie kryzys gospodarczy. Unia wstrzyma dotacje.
– Widzisz, to wina Unii!
– Nie, tylko Unia nie może kierować dotacji, gdy rząd jest niegospodarny i nie pilnuje budżetu.
– Mnie się polepszyło. Nikt wcześniej nie dawał mi tyle gotówki miesiąc w miesiąc. Bardzo ich za to lubię.
– Ale to się skończy niebawem! Chłopie, obudźże się!
– To co proponujesz?
– Trzeba protestować, żeby ich powstrzymać przed rujnowaniem finansów!
– Chcesz, żebym protestował przeciw tym, którzy mi dali 500+?
– To jednak cię kupili?
– Nie, ja mam po prostu swoje własne życie. Każdy niech się zajmuje sobą: ja sobą, a oni – państwem.
– Oni nie zajmują się państwem, tylko sobą właśnie.
– No, i może prawidłowo. Każdy niech się troszczy o siebie.
– A państwem kto ma się zająć?
– Na razie wszystko jest w porządku.
– Mówię o tym, co będzie najdalej za rok! Nie będzie cię stać na nic! Nawet z tym zastrzykiem gotówki!
– Oj, tam! Nie będzie tak źle. Jakoś się wszystko ułoży.
– Założysz się?
– A o ile?
– O 500+…
– Nie, nie zakładam się… To niepoważne.
– Powiedz tak szczerze, czy nie razi cię, że rządzi tobą stary smutas? Czy wy, młodzi, nie powinniście chcieć raczej wymiany pokoleń na szczytach władzy?
– Myślisz o ONR czy Kukizie? A może o Korwinie?
– Myślę o Zandbergu, o Ruchach Miejskich, przykładowo.
– To są partie lewackie i kanapowe. Nie jestem lewakiem, patriota brzydzi się komuną.
– Nie zauważasz, że Kaczyński wprowadza PRL bis? Wprowadza komunę?
– Nie chrzań, walczy z Putinem, mówi o żołnierzach wyklętych. Co to za chrzanienie z tym PRL bis?
– Niby walczy z Putinem, ale w sferze pomników i wraku. A tymczasem Orlen podpisuje lukratywny kontrakt z putinowskim Rosnieftem.
– I co z tego?
– Łamie w ten sposób embargo na kontakty gospodarcze z Putinem.
– Bzdura, Europa ma z nim kontakty, to dlaczego my nie mielibyśmy mieć?
– PiS walczy z opozycją demokratyczną, a w swoich szeregach ma byłych komuszych aparatczyków, na przykład prokuratora Piotrowicza.
– Nie wciągniesz mnie w te gierki. Niech sobie walczą, od tego jest polityka. Jak ktoś się nadaje, to powinien być wykorzystany.
– Ale on się nie nadaje. Jest skompromitowany i wprowadza rozwiązania, które zna ze swojej młodości.
– Ja się urodziłem 28 lat temu i moja pamięć tak daleko nie sięga.
– To może powiem tylko, że za komuny w ogóle nie było Trybunału Konstytucyjnego.
– Męczysz mnie. Nie było, a teraz jest.
– Jest, ale oni go paraliżują. Chcą, żeby było tak, jak wtedy, kiedy go nie było.
– Dla mnie to zupełnie niezrozumiałe ten cały Trybunał. Sąd jest od sądzenia i nie powinien się pchać do polityki.
– Zwykły tak, ale ten jest właśnie od polityki.
– Nie za dużo tego? Rząd, prezydent, sejm… I jeszcze sąd?
– Właśnie tak, na wypadek, gdy pozostali zawiodą.
– Ale oni nie zawodzą!
– Oni prowadzą wojnę hybrydową z opozycją, taką, której życzyłaby sobie Rosja!
– Ten znowu o Rosji! Tłumaczę ci, człowieku, że PiS jest przeciwko Rosji!
– Tylko deklaratywnie. Wykorzystali esbeckie podróbki, żeby zniszczyć legendę Solidarności, Wałęsę.
– Wiesz, to wygląda tak, że ty żyjesz przeszłością, bo masz prawie dwa razy więcej lat ode mnie. Nie chce mi się w tym grzebać. To brudne sprawy. Jedni obrzucają błotem drugich.
– No to porozmawiajmy o aktualnych sprawach, o twojej i mojej przyszłości.
– Wreszcie coś sensownego.
– O OFE.
– Bardzo dobrze, że nie będzie OFE.
– Dlaczego?
– Bo przekażą te pieniądze nam.
– Balcerowicz ostatnio wykazał, że to bzdura, pytając, komu zabiorą? Spytał czy kosmitom?
– Balcerowicz jest szkodnikiem. Kaczyński to powtarza i ja mu wierzę.
– A nie przeszkadza ci, że Kaczyński powtarza to za Lepperem?
– Nie rozumiem.
– Lepper całymi latami powtarzał, że „Balcerowicz musi odejść”.
– To widocznie miał rację.
– I jeździł na Białoruś bratać się z tamtejszym watażką, Łukaszenką.
– Do czego zmierzasz? Przecież Kaczyński tam nie jeździ.
– Kaczyński nie, ale Waszczykowski pojechał i się zaprzyjaźnił.
– Jak Europa się od nas odwraca, to musimy szukać rynków zbytu gdzie indziej.
– Ale przecież to nie Europa się od nas odwraca, tylko my od Europy. A konkretnie nasz rząd.
– Nieprawda! Kaczyński zapewnia, że nie chcemy wychodzić z Unii.
– Jeszcze tego by brakowało, żebyśmy wyszli z Unii.
– Anglia wyszła i po krzyku!
– Ale Anglia jest jednak bogatsza od nas.
– Posłuchaj, ja wierzę, że to dobry rząd. Nic się takiego nie dzieje, żebym musiał się martwić. Mam pieniądze i pracę. Uważam, że to ty histeryzujesz. I to przykre, bo w twoim wieku człowiek powinien być bardziej zrównoważony.
– Czy możemy się umówić za rok w tym samym miejscu? Wymieńmy się numerami komórek. Przypomnę ci, zadzwonię i będziemy wtedy kontynuować naszą rozmowę, ok?
– Jeśli ci zależy, nie ma sprawy. Ale chcę też powiedzieć, że wasze działania mogą wiele zepsuć. Wkładacie kijek między szprychy.
– Jak to?! Manifestując? Przecież nie mamy realnego wpływu na ich decyzje! Oni nas lekceważą!
– To po co to robicie?
– Żeby mieć czyste sumienie i żeby pokazać światu naszą niezgodę na psucie państwa.
– A to nie jest donosicielstwo?
– Kiedy dzieje się krzywda, trzeba głośno wołać.
– Po co?
– O pomoc.
– Zagranica ma ingerować w nasze wewnętrzne sprawy? To prawie jak zdrada, co mówisz!
– Chodzi o perswazję. O konstruktywną krytykę. Żeby otrzeźwić władzę, która błądzi i szkodzi.
– Przesada. Trzeba obdarzyć rządzących kredytem zaufania. Po skończonej kadencji możemy ich podsumować, ale nie tak wcześnie. Zresztą wszyscy są za nimi, nawet kościół.
– Kościół jest obdarowywany przez władzę i się jej odwdzięcza.
– Bo tak powinno być. Kościół walczył z komuną i mu się należy.
– Kościół zrobił kampanię wyborczą PiS–owi.
– E tam, kościół nie jest od tego. Kościół jest od religii, nie od polityki.
– To dlaczego się wtrąca?
– Walczycie z Kościołem? Z wszystkimi walczycie?
– Nie walczymy z Kościołem. Tylko z jego zaangażowaniem politycznym, w popieranie jednej partii.
– Inne partie też mogły się o to wystarać. Przegrały – Kościół popiera PiS. I o co mieć pretensje? Mnie kościół nie przeszkadza.
– Mnie też nie przeszkadza. Chodzi tylko o to, że władza wszystkim rozdaje pieniądze, jakby budżet państwa był workiem bez dna. Nie jest workiem bez dna. Jest płytkim woreczkiem i trzeba bardzo uważać, żeby go nie opróżnić co do grosza.
– Dobra, umówmy się za rok. Chętnie się z tobą spotkam i pośmieję z tego, co teraz mówiłeś.
– Super. Mam nadzieję, że ustawa inwigilacyjna zezwoli na takie spotkania i nie będziesz miał nieprzyjemności z tego tytułu.
– Z jakiego tytułu?
– Że chcesz się ze mną spotkać.
– Masz paranoję.
– To do zobaczenia za rok.
– Cześć!