Nie zadzierać z Edkiem!
Motto:
„Widzieliście, jaki mam cios. Ale nie bójcie się, byle cicho siedzieć, nie podskakiwać, uważać, co mówię, a będzie wam ze mną dobrze, zobaczycie. Ja jestem swój chłop. I pożartować mogę, i zabawić się lubię. Tylko posłuch musi być”
Edek („Tango” Sławomira Mrożka)
Pobito w tramwaju profesora Jerzego Kochanowskiego, bo rozmawiał po niemiecku. Wystawę wrocławską zaś zdewastowano dorysowując Gwiazdy Dawida na czołach sfotografowanych postaci życia publicznego. Antysemityzm, ksenofobia, rasizm i mowa nienawiści były zawsze, ale jeszcze nigdy po 89 roku nie uzyskały gorliwej aprobaty ze strony partii rządzącej.
Przemysław Wiszniewski
Mamy rok 2016. Rządy PiS-u, krzewiące w Polsce nacjonalizm. W tym tkwi sedno populizmu, że pochwala się najniższe instynkty i schlebia najtańszym gustom. Że się nagradza ludzi za to, że są, jacy są, nie stawiając im żadnych wymagań, a wprost przeciwnie – podsyca się w nich to, co najwstydliwsze i najohydniejsze: lęki i fobie, głupotę, zawiść, nienawiść, pogardę.
W tramwaju podpity zbir pobił profesora Uniwersytetu Warszawskiego za to, że ten śmiał rozmawiać po niemiecku. Profesor znalazł się w szpitalu z rozciętą głową. Rządzący powinni odznaczyć krewkiego żula jakimś chyba orderem za wcielanie w życie ideałów „dobrej zmiany” oraz dać mu posadę w radzie nadzorczej jakiejś spółki skarbu Państwa, albo w ministerstwie kultury. Następuje „wymiana elit” w naszym prawdziwie polskim tramwaju.
Wszystko odbywa się zgodnie z planem stworzenia nowego człowieka. Człowieka rewolucyjnego. Edka z „Tanga” Mrożka, na co zwrócił uwagę prof. Mikołejko przed wakacjami.
We Wrocławiu zdewastowano właśnie wystawę plenerową. „Gwiazdy Dawida dorysowano na portretach m.in. Tadeusza Mazowieckiego, Bronisława Geremka i Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Ich fotografie są częścią ekspozycji „Wolność jest w nas”, która tydzień temu stanęła na ul. Świdnickiej”.
To zrobił ten sam – mentalnie – Edek, który pobił w stolicy profesora. Edek się pleni potężnie, bo władza mu nie tylko pobłaża. Władza mu schlebia. Tak jak pochwaliła bandziorów, którzy napadli na przedstawicieli KOD-u pod bazyliką mariacką w Gdańsku. „Rząd PiS-u praktycznie zalegalizował działalność ultranacjonalistów. W czerwcu szef MSW wycofał symbol ONR – rękę z mieczem – z policyjnego podręcznika szkoleniowego o przestępstwach z nienawiści”.
PiS schlebiając narodowcom igra z ogniem w imię politycznych korzyści. Zmiany mentalności odbywają się przez pokolenia, lecz to, co już udało się przez ostatnie ćwierćwiecze w tej mierze uzyskać: względną otwartość i tolerancję, szacunek, zainteresowanie innymi kulturami czy wreszcie poprawność polityczną – teraz w imię populistycznych tendencji władzy pisowskiej niweczone jest z dnia na dzień. Nagradzane są zachowania nienawistne i pogardliwe, hodowane myślenie spiskowe i odwetowe, faszystowskie.
„Ta cała formacja, którą reprezentuje PiS – ale która jest szersza niż tylko ta partia polityczna – intelektualnie, zaznaczam, na razie tylko intelektualnie, czerpie zaplecze z faszyzmu polskiego lat trzydziestych. Tak jak endecja i ONR oraz ruchy pokrewne istniały wówczas jako potężny i rodzimy podmiot polityczny, tak współcześnie istnieje konglomerat PiS – ruch narodowy – Kukiz jako pewnego rodzaju odnowienie tej tradycji” – opisywał niedawno naszą rzeczywistość polityczną prof. Andrzej Leder, dodając: „Dają przyzwolenie na zachowania, które czerpią z arsenału faszyzmu i mogę tutaj bardzo konkretnie powiedzieć, o co mi chodzi; faszyzm działa w ten sposób, że sfrustrowanej i wściekłej grupie społecznej wskazuje jakąś mniejszość, grupę słabych, jako obiekt zastępczy dla wyrażenia tej wściekłości. Ale by uzasadnić agresję przedstawia tych słabych jako ukrytych przedstawicieli jakiejś wielkiej obcej siły, która za ich pomocą chce nas zniszczyć. Wtedy walka ze słabymi nie jest walką ze słabymi, czyli czymś niegodnym, tylko jest zwalczaniem jakiejś strasznej, zwykle zewnętrznej siły”.
„Najbardziej niepokoi zbieżność tych incydentów ze zmianą klimatu politycznego w Polsce z inspiracji rządzących. Zmiana narracji, ocen, nie tylko historii, ale i współczesności. I ta zbieżność w dużym stopniu zachęca skrajne elementy, które czują się bardziej komfortowo” – o przyczynach antysemickich i ksenofobicznych zajść mówił niedawno Aleksander Gleichgewicht, opozycjonista antykomunistyczny, obecnie przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu.