Krajowy Zjazd Delegatów KOD 24.05.2020 - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
21555
post-template-default,single,single-post,postid-21555,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

Krajowy Zjazd Delegatów KOD 24.05.2020

Halo, delegaci! Proszę przyjechać do internetu!

VI Krajowy Zjazd Komitetu Obrony Demokracji, który odbył się 24 maja 2020 r. w internecie, był najdziwniejszym i najtrudniejszym zjazdem, w którym brałem udział.

 

Wirtualne zmiany w statucie

Zjazd internetowy zamknął się w jednym dniu, jednak niektórzy delegaci uważali, że w ogóle nie powinien się rozpocząć, że z uwagi na stan epidemii Zarząd Główny powinien w drodze uchwały uznać władze krajowe Stowarzyszenia (czyli sam siebie, a także Główną Komisję Rewizyjną i Główny Sąd Koleżeński) za zobowiązane do dalszej działalności. Zdaniem tychże delegatów Zarząd Główny powinien także zwołać zjazd KOD-u w terminie nie późniejszym niż ostatni weekend września br. Projekt takiej uchwały zarządu sporządzili delegaci Piotr Pietrusiński z Zachodniopomorskiego i prof. Ludwik Turko z Dolnośląskiego.

Skąd przekonanie, że nie można zwołać zjazdu zdalnego? Krzysztof Łoziński, ojciec-założyciel i były przewodniczący KOD-u, argumentował już wcześniej, że delegaci dysponują sprzętem różnej jakości, nie wszyscy mają te same umiejętności, nie wszyscy mają też dobry dostęp do internetu.

Piotr Pawłowski i Łukasz Szopa z Zarządu Głównego włożyli masę pracy w to, żeby zjazd się udał. Najpierw testowali platformę Posiedzenia.pl, a w tygodniu poprzedzającym zjazd przeprowadzili szkolenia, w których brali udział każdorazowo delegaci z kilku regionów. Przykładowo 22 maja w teście wzięliśmy udział my, delegaci z Lubuskiego, Wielkopolskiego i Zachodniopomorskiego. Testy w sumie wypadły zadowalająco, jednak podnoszono obawy, że dużo gorzej będzie, kiedy na platformę zaloguje się sto kilkadziesiąt osób. Pomimo tych obaw z organizacji zjazdu nie zrezygnowano.

Taki rozwój wydarzeń przewidzieli wspomniani już wyżej delegaci Piotr Pietrusiński i prof. Ludwik Turko, którzy alternatywnie zaproponowali, by w tej sytuacji zjazd ograniczył się do jednej uchwały, zobowiązującej władze krajowe Stowarzyszenia do dalszego działania – aż do zjazdu we wrześniu br. Jak tłumaczyli obaj współautorzy, chodziło im o to, żeby dla celów doraźnych „nie gmerać w statucie”.

 

 

Przepraszamy za usterki

Zanim jednak w ogóle mogliśmy przystąpić do głosowania jakichkolwiek uchwał, musieliśmy zmierzyć się z oporem materii. Wcześniejsze obawy potwierdziły się – przeciążony system nie chciał działać. Rozpoczęcie zjazdu najpierw przesunięto z uwagi na brak quorum z godz. 10.00 na 11.00. Potem jednak przesuwano tę godzinę jeszcze kilkukrotnie – wtedy już ze względów technicznych.  Ostatecznie rozpoczęliśmy obrady o godz. 13.00. Choć może „rozpoczęliśmy” to złe słowo, bo ja słyszałem strzępy wystąpień, pomimo że ratowałem się transmisjami, które kilka osób puszczało w grupach facebookowych. Tym razem nie będę mógł więc, jak podczas pisania relacji z poprzednich zjazdów, zacytować Wam fragmentów najciekawszych wystąpień, ani też zaprezentować najciekawszych pojedynków słownych. Szczęśliwie natomiast platforma Posiedzenia.pl dość dobrze się sprawdziła jako maszynka do liczenia głosów.

Głosowania w zasadzie przebiegały gładko. Najpierw wybrano prezydium w składzie Piotr Fuglewicz (przewodniczący, Śląskie), Adam Mazguła (wiceprzewodniczący, Opolskie) i Ewelina Pytel (sekretarzyni, Małopolskie). Do komisji uchwał wybrano Ludwika Turko (Dolnośląskie), Makarego Wiskirskiego (Kujawsko-Pomorskie)) i Andrzeja Bańskiego (Podlaskie).

 

W obronie sędziów i Kazika

Po wyborze prezydium delegaci – zgodnie z życzeniem Piotra Pietrusińskiego i prof. Ludwika Turko – zobowiązali władze krajowe KOD-u do dalszego działania. Wbrew jednak intencji obu działaczy dokonano jednorazowej zmiany w statucie Stowarzyszenia, przedłużając kadencję trzech wymienionych wyżej organów do 30 września br. A to dlatego, że jako pierwszy głosowano wniosek dalej idący. Zmiany te przyjęto przy tym zdecydowaną większością głosów.

Niemal żadnych kontrowersji nie budziły już uchwały dotyczące obecnej sytuacji politycznej w kraju. Delegaci opowiedzieli się więc za tym, by I prezes Sądu Najwyższego „cechował się zupełną niezależnością od władzy wykonawczej oraz poparciem większości sędziów sądu, którym ma kierować”. Jednocześnie delegaci wyrazili „wsparcie dla wszystkich sędziów – a w tej wyjątkowej chwili szczególnie dla sędziów Sądu Najwyższego – którzy dowiedli swej niezależności oraz przywiązania do wartości konstytucyjnych i europejskich”. Podziękowali również „wszystkim organizacjom i obywatelom, którzy – niekiedy dotknięci sankcjami ze strony władzy – upominają się o poszanowanie tych wartości”.

Jak dziś już wiemy, Andrzej Duda zignorował wolę Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego. Powołał bowiem na pierwszą prezeskę SN Małgorzatę Manowską. Legalność tego powołania jest podważana, jako że Manowska nie uzyskała poparcia większości sędziów Sądu Najwyższego, a co gorsza sędzią SN została na wniosek neoKRS.

Na wniosek Zarządu Głównego delegaci przyjęli też uchwałę, w której wyrazili swój sprzeciw wobec podporządkowania mediów publicznych partii rządzącej, niszczenia radowej Trójki i ocenzurowania utworu Kazika. Jednocześnie delegaci podziękowali dziennikarzom i artystom broniącym Trójki.

 

Zjednoczeni w różnorodności

Delegaci zaapelowali też do wyznających wartości demokratyczne kandydatów na prezydenta RP o nieatakowanie siebie nawzajem przed I turą wyborów. W II turze zwycięski kandydat będzie musiał bowiem przekonać do siebie wyborców kandydatów pozostałych: „Bądźmy zjednoczeni przy różnorodności naszych preferencji politycznych i światopoglądowych”.

Pod sam koniec obrad zjazd przyjął uchwałę, w której uczcił 30. rocznicę pierwszych wyborów samorządowych. Odbyły się one 27 maja 1990 r. Delegaci podkreślili, że to w dużej mierze dzięki tamtym zmianom, „Polska może być nadal państwem demokratycznym i zdecentralizowanym, zaś same wybory samorządowe stanowiły milowy krok w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego”.

Na zakończenie minutą ciszy uczciliśmy pamięć zmarłego Tadeusza Kusia, delegata z Małopolski.

 

 

Podsumowując, czy zjazd internetowy należy uznać za udany? Niestety, nie do końca, skoro nie wszyscy delegaci mogli słyszeć wszystkie wystąpienia. Kiedy tylko będzie to możliwe, powinniśmy powrócić do spotkań w świecie realnym. Owszem, dojazd przez pół Polski do Torunia czy Warszawy jest uciążliwy, pewnym problemem jest konieczność znalezienia na miejscu noclegu, niezbyt przyjemny jest też stres kiedy obrady się przedłużają, a przecież wiadomo, że ostatni pociąg do domu na nikogo nie poczeka. Z drugiej strony obrady „w realu” oznaczają nie tylko pełniejsze w nich uczestnictwo, ale także możliwość udziału w życiu towarzyskim w przerwach obrad. Dzięki temu możemy przecież lepiej się poznać.

 

Krzysztof Ulanowski

 

fot. i zrzuty ekranu: D. Nocek, M. Bielska

Tags: