KOD Świecie-Chełmno. To będzie duża grupa
Zuza, tak ją wszyscy tutaj nazywają, kiedyś była nauczycielką. Umawiam się z nią na 1 lipca w Grudziądzu, przy okazji otwartego spotkania z Mateuszem Kijowskim. Zuzę charakteryzuje wyraźna południowa uroda i takiż temperament. Energia z niej tryska. Charyzmatyczna. Oddaje się cała temu, co w danej chwili robi. Trochę pryncypialna, ale to nie odstręcza, a zjednuje jej ludzi. Otwarta. Wie, czego chce i sprawia wrażenie, że także wie, jak to osiągnąć.
Piotr Sobieski
– Przedstaw się, proszę.
Zuzanna Lewicka-Burek: Nazywam się Zuzanna Lewicka-Burek, yyy… jestem liderką lokalnej grupy, KOD Świecie-Chełmno w kujawsko-pomorskim… Wycofaj to, skasuj to „yyyy”. Tego nie będzie. A ty to w ogóle nagrywasz? (Używam dyktafonu). Poprzednim razem nie włączyłeś nagrywania i musiałam powtarzać wszystko od nowa.
Śmiejemy się. Kasuję. I teraz jest już na serio.
– Jako formalna grupa KOD zaczęliśmy działać 3 maja. Na Dużym Rynku w Świeciu trwały obchody Święta Konstytucji, a my ustawiliśmy nasz namiot – punkt informacyjny. Rozdawaliśmy znaczki, ulotki, rozmawialiśmy z mieszkańcami o demokracji. Przyszli nawet narodowcy, ale było spokojnie. Kolejna nasza akcja miała miejsce 23 maja w Chełmnie. Tam odwiedzający nas ludzie, oprócz informacji o działalności i celach KOD-u, mogli podpisywać się pod Obywatelskim Projektem Ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Niedawno w całości został odrzucony. Zbieraliśmy oprócz tego chętnych na wyjazd do Warszawy na manifestację 4 czerwca.
– Ile osób się zapisało?
– W autobusie było 28 – z obu miast – Świecia i Chełmna. A jeszcze 10 dojechało własnymi samochodami. Na tej manifestacji mieliśmy nowy baner, lekki i wygodny do noszenia. Grupa sama go sobie sfinansowała. Zebraliśmy pieniądze. I jest. Poprzedni baner był ciężki. Mieliśmy z nim złe doświadczenia. Po marszu byli zmęczeni.
– Jak to się zaczęło?
– Zanim grupa się sformalizowała, to trochę trwało. Zaczęliśmy właśnie od jeżdżenia na marsze. Pierwsze dwie osoby zabrałam ze sobą do Warszawy pod koniec lutego, na manifestację „My, Naród”. Obie były z Chełmna. 7 maja w manifestacji „Jesteśmy i będziemy w Europie” wzięło udział kilkanaście osób. Jechaliśmy autokarem z grupą grudziądzką. Ale 4 czerwca trzeba było wynająć już osobny autobus.
– Jak się organizuje taką grupę zapaleńców od dwóch do kilkudziesięciu osób, i to w stosunkowo krótkim czasie?
– Tak samo jak i każdą inną grupę. Jeżeli ktoś ma trochę doświadczenia i wiedzy, i potrafi zarazić działaniem i entuzjazmem, to wtedy nowi działacze przyjdą. Ja zaczęłam od akcji happeningowych w Świeciu jeszcze w grudniu. Najpierw wystąpiłam w markecie jako „gorszy sort”. Kożuch, futro i stosowna tablica. Rozdawałam ulotki informujące, czym jest KOD, po co powstał i dlaczego? Część ulotek sama drukowałam. Następna akcja – w czasie premiery „Gwiezdnych wojen”. Pokazałam się wtedy w stroju nawiązującym do akcji filmu. Oprócz ulotek miałam też gazetki KOD-owskie. I tak stałam się z czasem rozpoznawalna i kojarzona z KOD-em. 3 maja, gdy rozstawiliśmy się z namiotem na Rynku w Świeciu, podchodzili ludzie, którzy mnie znali z widzenia.
– A grupa?
– W ten sposób zaczyna się zakładać grupę. Kilka osób się zbiera. Umawiamy się w kawiarni. Rozdajemy ulotki poszczególnym członkom, namawiając aby zaczęli działać w najbliższym otoczeniu. Wówczas oni przyprowadzają swoich znajomych. Grupa zaczyna rosnąć. Rozwija się.
– Co jest ważne w takiej grupie?
– Grupa musi mieć ściśle określony cel. Jeżeli grupa nie rozumie, po co powstała i co ma robić, wówczas spotkania kończą się na wspólnym piciu kawy i najczęściej biciu piany. W przypadku zebrań naszej grupy mamy bardzo dokładnie opracowany plan spotkania. Punkty, nad którymi będziemy pracować, przedstawiane są na początku. Wybierana jest osoba, która zajmuje się protokołowaniem. Omawiamy szczegółowo, co mamy zrobić i co jest do załatwienia.
– I co to jest dokładnie?
– Ostatnio jest to organizacja punktów informacyjnych w gminach powiatów świeckiego i chełmskiego. Staramy się być na wszystkich ciekawych imprezach, oferujemy organizatorom, że pomożemy je organizować w zamian za zgodę na postawienie namiotu. KOD nie ma środków, aby samodzielnie zrobić duży festyn. Ostatnio byliśmy obecni na Festiwalu Orkiestr Dętych w Świeciu. Dorosłym rozdawaliśmy ulotki, a dzieci dostawały od nas zabawki – trąbki. Każda trąbka z naklejką „KOD”. Trąbki okazały się tak chwytliwym gadżetem, że zamówiliśmy następną partię. W Osiu, zgodnie z zawartym z organizatorem porozumieniem, zagospodarujemy czas dzieciom. Będzie stolik z kredkami. Mamy namoczone 40 kg gliny. Do tego instruktor origami, lizaki, baloniki, wspomniane trąbki. Atrakcji jest dużo. Czas, gdy zabawimy dzieci, możemy wykorzystać do rozmowy z rodzicami. Dzieci nie interesują sprawy dorosłych. Na festyn w Osiu przyjeżdża co roku kilka tysięcy osób… W czasie takich akcji określamy bardzo precyzyjnie, kto i co ma robić. Nie odbywa się to na zasadzie nakazu, ale KOD-erzy sami deklarują czym się chcą zająć. Mamy swój zakres obowiązków i odpowiadamy za swoje zadania.
– Jaki jest wasz najważniejszy cel? Teraz można podpisywać deklaracje i zostać członkiem KOD-u. A co później?
– Mamy teraz 32 członków, którzy złożyli deklaracje. Ale to nie wszystko. Jest jeszcze kilka deklaracji, które czekają na wysłanie. Ale naszym najważniejszym celem jest edukacja. Podczas zebrania grupy w zeszłą środę, analizowaliśmy demokrację. Czym jest demokracja? Jakie zasady obowiązują w państwie demokratycznym? Jakie są najważniejsze wartości w demokracji? I… które z nich nie zostały jeszcze złamane przez rząd PiS. Doszliśmy do wniosku, że nie został jeszcze złamany zakaz stosowania tortur.
– A jakie to są wartości?
– Prawa człowieka, a więc prawo do życia, prawo do wolności osobistej, wolność słowa, niezawisłe sądy, prawo własności, prawo do sprawiedliwego osądu, wolność wyznania… Na dobrą sprawę największym demokratą był Chrystus. Wymyślił, że wszyscy ludzie są równi, że wszyscy mają takie samo prawo do życia. Nawet wyznawcy innych religii zasługują na szacunek.
– Dziękuję za rozmowę.
Trzy dni po tej rozmowie Zuza zadzwoniła do mnie. W słuchawce usłyszałem jej rozemocjonowany głos:
– W Osiu na festynie przyszła wichura. Połamała nam stolik, krzesła i parasol. Z drzew spadały gałęzie. A później lunęła ściana wody. Pływaliśmy. Ale wiesz co? Mimo tej nawałnicy, udało nam się zebrać osiem deklaracji. Mamy nowych ośmiu członków KOD w grupie…