JA się nie boję braci Rojek
AjAWas
Ja się nie boję braci Rojek
No bo jak się braci bać?
Ja w drodze im nie stoję,
A dlaczego miałbym stać?
Cudowny tekst Gałczyńskiego. A dlaczego mam się dzisiaj bać kogokolwiek? Mogę mówić, co chcę, pisać, co chcę, a że to się niektórym nie podoba, to naprawdę ich problem. Co oni mogą mi zrobić? Nic. Wsadzą mnie do mamra? Nie wsadzą, bo wiedzą, że informacja o tym rozleje się po Polsce i świecie. To co? Nic!
Co ja im mogę zrobić? Bardzo dużo. Głosem sprzeciwu, udziałem w manifestacji, okazaniem mojego niezadowolenia, a co najgorsze kartką wyborczą. Wiedzą oni to bardzo dobrze i byłoby wskazane, aby budować struktury kontrolne na najbliższe i dalsze wybory, gdyż krzycząc, że wybory są fałszowane wiedzieli, że będą musieli się do tego uciekać w przyszłości. To nie jest dowcip. To nie jest paranoiczna teoria spiskowa, powstała w oparach absurdu. Tak zaczyna po prostu wyglądać nasza rzeczywistość. I jeżeli ktoś wymyśli coś idiotycznego, to w tempie ekspresu zaczyna to przybierać rzeczywiste kształty.
Ja się nie boję i każdy zdrowo myślący obywatel naszego kraju powinien to sobie także uświadomić. Nam oni naprawdę nie mogą nic zrobić. Jest Internet, komórki i inne środki komunikacji, na które władza, choćby nie wiem jak się starała, nie będzie mieć wpływu. Może podsłuchiwać i zapewne to czyni. Natomiast nad przepływem informacji nie zapanuje, chyba że wpisze się we wzorzec chiński, bądź docelowo w północnokoreański.
Co zatem robić w tej sytuacji? Nic? Nie! Mówmy głośno o tym, co się nam nie podoba. Piętnujmy niewłaściwe i szkodliwe działania władzy bez skrępowania. Krytykujmy, wytykajmy, wyśmiewajmy. Niech ci, którym wolność dostała się „w prezencie”, dowiedzą się, że prezentów darmowych nie ma i o wolność trzeba się bez przerwy dopominać.
Ja się nie boję braci Rojek, choć pozostał tylko jeden i nie nazywa się Rojek. Po prostu się go nie boję. To on się boi mnie. On się boi Ciebie, drogi kolego, on się boi Ciebie, szanowna koleżanko. On się boi, bo po prostu myślicie, używacie swoich komórek mózgowych nie tylko do codziennych czynności, ale także do przemyśleń, analiz i zadajecie pytania, jeżeli Wam się coś nie podoba. Że on, ten niby-Rojek się boi, dokładnie słychać, gdyż język którym się posługuje jest plugawy, pełen pomówień i inwektyw. Takim językiem mówią tchórze. Można dłużej na ten temat, ale szkoda czasu. Nie bójmy się braci Rojek i tego, co po nich jeszcze zostało.