Figa z makiem
Mateusz Kijowski
KOD przygotował obywatelską inicjatywę ustawodawczą – ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Ponad sto tysięcy osób podpisało się pod tą ustawą. Tysiące ludzi zbierały podpisy. Wiele osób zaangażowało się w tłumaczenie, że ta inicjatywa jest dobrą inicjatywą i że warto ją poprzeć. Wierzyliśmy, że może być dobrym rozwiązaniem na przełamanie impasu. Że dyskusje nad konkretnymi rozwiązaniami mogą doprowadzić do kompromisu i zgody.
Całe przedsięwzięcie zaczęło się 23 grudnia, kiedy ogłosiliśmy, że złożymy własny projekt. 4 lutego nasza inicjatywa została ostatecznie zarejestrowana przez Marszałka Sejmu. 4 maja złożyliśmy wymaganą liczbę podpisów. A potem czekaliśmy. Zgodnie z prawem moglibyśmy tak czekać do lipca. Ale nagle, we wtorek, odebraliśmy telefon z Kancelarii Sejmu. Okazało się, że w czwartek krótko po południu mamy zaprezentować naszą ustawę w Sejmie na plenarnym posiedzeniu. Bez żadnych opinii, bez rozmowy, bez uprzedzenia ani czasu do dobrego przygotowania się. Co robić, przedstawimy nasz projekt i zrobimy to dobrze. Musimy szanować tych, którzy podpisali się pod ustawą, tych, którzy zbierali z ogromnym poświęceniem podpisy, tych, którzy cały proces wspierali i organizowali.
Ale musimy mieć świadomość, w jaką grę jesteśmy wplątywani przez partię rządzącą. Trudno dyskutować o zmianach prawa, kiedy bieżące prawo nie jest respektowane. No bo jakie mamy gwarancje, że to nowe będzie przestrzegane? Cały świat domaga się od Prezydenta RP przyjęcia ślubowania od trzech zgodnie z prawem wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Cały świat domaga się od Kancelarii Prezesa Rady Ministrów publikacji wyroku z 9 marca 2016 i wszystkich kolejnych. Wszyscy – i obywatele i środowiska prawnicze w Polsce i przedstawiciele instytucji europejskich i politycy europejscy i politycy amerykańscy – wszyscy domagają się realizacji postanowień obowiązującej Konstytucji RP oraz ustaw.
Tymczasem większość parlamentarna nagle postanowiła zademonstrować, że słucha obywateli i że rozmawia z opozycją. Nie rozmawia i nie słucha. Udaje. Oszukuje. I szuka figowego listka, dla zasłonięcia swoich machinacji. Chce przekonać Komisję Europejską, że szuka rozwiązań w dialogu społecznym. Ale tego dialogu nie prowadzi.
Wycofanie przez KOD obywatelskiego projektu byłoby brakiem szacunku dla obywateli, bo tego projektu nie moglibyśmy ponownie złożyć bez ponownego zebrania podpisów. Ale podejmowanie tej debaty w tej chwili, bez spełnienia podstawowych warunków – przyjęcia ślubowania i publikacji – to oszustwo. Pozór debaty i udawanie szukania porozumienia. Liczymy, że partie opozycyjne w Sejmie rzetelnie poprowadzą debatę nad ustawą oraz że pomogą nam obnażyć machinacje partii rządzącej. I dziękujemy za stanie twardo na stanowisku, że nie można zawierać kompromisu wokół przestrzegania prawa.
A co pozostaje obywatelom? Głośno krzyczeć, że demokracja jest niszczona oraz że obywatele są traktowani jak listek figowy mający przysłonić obrzydliwe i naganne manipulacje i jawne łamanie Konstytucji. Partia rządząca postawi na swoim, bo ma arytmetyczną większość w Sejmie i nikogo nie słucha. A co dostaną obywatele? Obawiam się, że figę z makiem…