Dlaczego Polska musi wykonać wyrok TSUE?
Mecenas Andrzej Sieradzki, znany opolski adwokat, obrońca Wolnych Sądow i Wolnych Ludzi, a przy okazji członek opolskiego KODu, jasno i klarownie tlumaczy, dlaczego Polska MUSI wykonać wyrok TSUE.
„Po ostatnich orzeczeniach TK i TSUE czuję się, Kochani, jako adwokat, jakby wywołany do tablicy, aby Wam wyjaśnić na czym polega problem i kto ma rację, w sposób możliwie skondensowany i skrótowy.
Opieram się na prawie i dam sobie rękę uciąć za to, co piszę.
1. TSUE gra z rządem polskim w brydża, a polski rząd wraz z TK(P) usiłuje grać z TSUE w dupniaka.
Skarga skierowana przez Morawieckiego do TK(P) o stwierdzenie, że zarządzenia tymczasowe TSUE są niezgodne z polską Konstytucją (dalej K) była absolutnie bezprzedmiotowa, albowiem:
Hierarchia źródeł prawa w Polsce jest prosta z góry na dół i nie budzi wątpliwości (art. 87 ust. 1 i 91 ust. 2):
I. Konstytucja,
II. Ratyfikowane umowy międzynarodowe (tu wszelkie traktaty unijne),
III. Ustawy krajowe,
IV. Rozporządzenia.
Postanowienia zabezpieczające to środek prawny obecny we wszystkich systemach prawnych, w naszym również. Sami często o takie występujemy w sądach i sądy nam je wydają (najczęściej w sprawach rodzinnych, ale nie tylko). Sąd udziela takiego zabezpieczenia, gdy roszczenie w pozwie jest uprawdopodobnione. Normalka.
Postanowienia zabezpieczające TSUE również nie są niczym niezwykłym. PROBLEM w tym, że argumentacja Morawieckiego poszła w tym kierunku, że są one niezgodne z Konstytucją tam, gdzie ingerują w organizację wymiaru sprawiedliwości w Polsce, co jest sferą zastrzeżoną dla prawa krajowego.
I to co do zasady jest prawdą! To do każdego państwa unijnego należy organizacja sądów. UE nie interesuje, czy w Polsce będą sądy rejonowe, czy powiatowe, czy wojewódzkie, czy będą sądy administracyjne (są), czy nie, czy będzie TK, czy nie (i kontrola konstytucyjności będzie rozproszona), czy będą dwie czy trzy instancje sądowe. To kwestia prawa krajowego.
ALE!: Traktat o Unii Europejskiej, którego jesteśmy stroną (ratyfikowana umowa międzynarodowa) w art. 19.1 stanowi tylko tyle i aż tyle:
Państwa Członkowskie ustanawiają środki niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony prawnej w dziedzinach objętych prawem Unii.
Rząd polski mówi: WARA od tego jak organizujemy nasze sądy. No to proponuję rządowi pójść dalej i zorganizować sądy tak, aby przewodniczącym każdego składu sądzącego był członek partii Prawo i Sprawiedliwość, wskazany przez Wojewódzki Komitet tej partii. Można? No skoro możemy sami organizować wymiar sprawiedliwości, to dlaczego nie? I co? Chcielibyście przed takim sądem prowadzić sprawy o odszkodowanie przeciwko Skarbowi Państwa lub np. Orlenowi?
I tu leży całe kłamstwo i obłuda skargi skierowanej do TK(P), którą komunistyczny prokurator Piotrowicz uwzględnił. TSUE mówi: Istnienie Izby Dyscyplinarnej narusza art. 19.1, bo nie zapewnia skutecznej ochrony prawnej (np. prawa do rzetelnego procesu), a Morawiecki z Piotrowiczem: my sobie będziemy organizować sądy jak chcemy.
I teraz, dlaczego TSUE tak uważa?
Uwaga, usiądźcie: Uważa tak dlatego, że czyta WPROST art. 175.1 polskiej Konstytucji! W Konstytucji po prostu nie ma takiego sądu jakim jest Izba Dyscyplinarna, bo (art. 175 wymienia sądy w Polsce):
1) nie jest ona sądem powszechnym,
2) nie jest sądem administracyjnym,
3) nie jest sądem wojskowym i UWAGA:
4) nie jest też częścią Sądu Najwyższego, choć nazywa się jego Izbą.
TU DOCHODZIMY DO SEDNA: dlaczego ID nie jest elementem, częścią SN?
Ano nie jest, bo wg ustawy krajowej:
a) nie podlega organizacyjnie I Prezesowi SN,
b) ma osobny budżet,
c) jej sędziowie mają wynagrodzenie wyższe o 40% niż inni sędziowie SN,
d) ma prawo procedować nawet podczas usprawiedliwionej nieobecności obwinionego (to jest zupełny szok!),
e) jej członkowie zostali powołani przez upolitycznioną KRS.
Dlatego TSUE mówi: ID ma cechy SĄDU DORAŹNEGO. A art. 175.2 naszej Konstytucji stanowi: Sąd wyjątkowy lub tryb doraźny może być ustanowiony tylko na czas wojny.
Uff…wiem, że było ciężko, ale jeśli dobrnęliście do końca, to mam nadzieję, że zostaliście właśnie przeze mnie skutecznie zaszczepieni na pisowską, antyunijną propagandę, bo jeśli ktoś naprawdę broni praworządności w Polsce, to jest to TSUE, a nie Morawiecki z Piotrowiczem i Pawłowicz.”
fot. Leszek Myczka