Protesty pod krakowskim sądem
W dniu 3 lipca, pod budynkiem sądu w Krakowie, w rocznicę protestów pod Sądami w całej Polsce, odbył się protest w ramach sprzeciwu wobec bezprawnego działania Prezydenta RP, który niezgodnie z brzmieniem art. 183 Konstytucji, samowolnie wygasił kadencję sędziów Sądu Najwyższego, w tym, I Prezes Sądu Najwyższego, Małgorzaty Gersdorf.
Część z sędziów już dawno zapowiedziała, że pomimo decyzji Prezydenta będzie kontynuować swoją pracę. O godzinie 20, Krakowianie, solidarnie z mieszkańcami innych polskich miast, zebrali się pod budynkami sądu, by okazać wsparcie sędziom Sądu Najwyższego. W proteście wzięli udział studenci, profesorowie, sędziowie, mieszkańcy, którzy jak mówią, nie godzą się na szerzenie bezprawia i wyprowadzanie Konstytucji i wyprowadzanie Polski z kręgu europejskiej kultury prawnej. Podczas protestu można było wysłuchać przemówień, m.in sędziego Waldemara Żurka, adwokata Tomasza Cyrola, który stwierdził: „Proszenie” prezydenta RP przez sędziów SN o możliwość pozostania na stanowisku jest nie tylko poniżające, ale przede wszystkim prowadzi do sytuacji, w której prezydent może dokonywać selekcji. W trakcie protestu, pomiędzy przemówieniami, licznie zebrani skandowali hasła: Solidarność naszą siłą, Wolne Sądy, Wolna Polska. Jak komentuje sprawę decyzji Prezydenta RP prof. Fryderyk Zoll, „Władza PiSu postanowiła w ramach programu wielkiej destrukcji Państwa upokorzyć Sąd Najwyższy i jego sędziów (…) Demokracja bez niezależnych sądów nie istnieje. PiS nie miał prawa przedwcześnie przenieść sędziów w stan spoczynku i skrócić kadencję I Prezesa SN nie uznajemy aktów tej władzy obrażających Konstytucję.”
W tym samym czasie w innych małopolskich miastach odczytano manifest Komitetu Obrony Demokracji: Jesteśmy pozbawieni ochrony prawnej wobec władzy coraz bardziej ignorującej wszelkie standardy. Przychodzimy też tu po to aby przestrzec wszystkich potencjalnych kandydatów do Sądu Najwyższego, którzy by chcieli wykorzystać niekonstytucyjność działań władzy dla swojej kariery. Takiej nielojalności wobec Rzeczypospolitej i jej praw nie będzie wolno zapomnieć. Przychodzimy pod sądy aby wyrazić nasza solidarność z postawami sędziów, broniącymi Konstytucji.
Oraz: Jeżeli kogoś z Państwa zapyta Pani Prezydentowa w fastfoodzie który to z przepisów Konstytucji jej małżonek naruszyl, można śmiało wskazać artykuł 183 ust. 3. Przewiduje on sześcioletnia kadencję Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. I wprawdzie minister Szczerski może ośmieszać Polskę tłumacząc że przecież nie jest to norma bezwzględna bo przecież Prezes może umrzeć to jednak przyszłe Trybunały wolnej Polski orzekające w sprawie prezydenta Dudy nie będą mogły mieć wątpliwości. Dziś Prezydent wydając akt przenoszący prezes Gersdorf w stan spoczynku pogwałci Konstytucję. Zrobi to w sposób palący swoją oczywistością. Więc stojąc obok prezydenckiej pary w dowolnym fast foodzie nie lękajmy się powiedzieć: art. 183 ust. 3.
Na zakończenie protestu odśpiewano Mazurek Dąbrowskiego.
Teksty wybranych przemówień:
Andrzej Kowalczyk, prawnik:
Kochani!
Jestem radcą prawnym. Budynek krakowskich sądów jest dla mnie takim samym miejscem pracy jak moja kancelaria czy siedziba mojego klienta.
W tych trudnych dniach, jako radca prawny, zwracam się szczególnie do sędziów. Wiemy wszyscy, że to nie jest to dla Was łatwy czas. Prawo jest systemem. Każdy element systemu ma w nim określone miejsce i pełni określoną funkcję. System działa tylko jako całość a nie jako oderwane od siebie kawałki. Sąd Najwyższy – a wcześniej Trybunał Konstytucyjny – to jedne z najważniejszych elementów polskiego systemu prawnego.
Upolitycznienie Sądu Najwyższego to dalszy czytelny krok do zmiany systemu, który przestaje być już europejskim systemem prawnym. To zmiana reguł funkcjonowania wszystkich uczestników systemu prawnego, szczególnie prawników. To wreszcie sposób na zyskanie przez polityków jeszcze większej władzy nad zwykłymi obywatelami. Władzy, na którą nasza Konstytucja politykom nie pozwala!Wszyscy wiemy, że dziś nie chodzi o wiek emerytalny sędziów Sądu Najwyższego tylko o to, żeby sędziowie sądów powszechnych wydawali wyroki zgodne z życzeniem władzy politycznej. Chodzi o ograniczenie wolności zwykłych ludzi; o możliwość gnębienia przeciwników władzy i o nagradzanie jej zwolenników. W przyszłości – kto wie? – może także o wpływ na zatwierdzanie ważności wyborów przez Sąd Najwyższy.
Sędziowie! Nie jesteście sami! Nie dajcie się! Wytrzymajcie! Najgorsze chwile kiedyś mijają.
Dziś, gdy Komisja Europejska zmuszona jest wszczynać wobec polskiego rządu procedurę dotyczącą naruszenia praworządności, chcę powiedzieć kilka prostych słów:
· Polska jest częścią Europy, nie tylko geograficzną ale kulturową,
· polskie prawo jest częścią polskiej kultury; dzieli te same blaski i cienie,
· Polska jest częścią Unii Europejskiej, nie tylko pod względem finansowym,
· Unia Europejska jest osiągnięciem naszej wspólnej europejskiej kultury, jej wartości i zwyczajów,
· nie jest to żadna zagranica, spisek czy podstępna dominacja dawnych okupantów,
· Wspólna Europa to nie tylko „kasa”, to nie brukselskie posady tylko nasze osiedlowe chodniki i place zabaw, nasze książki i nasza muzyka. To także nasze polskie prawo.
Teraz, na naszych oczach decyduje się czy Polska pozostanie w kręgu kultury europejskiej, europejskiego porządku prawnego, czy wybierze inną drogę. Historia uczy nas, że ta inna droga wiedzie tylko i wyłącznie na Wschód. Tam gdzie co prawda są wielkie pieniądze i potęga, gdzie organizuje się wielkie imprezy sportowe (Olimpiada Zimowa w Sochi, Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej), ale jednocześnie w aresztach zabija się adwokatów (adwokat Magnitski). Tam gdzie „nieznani sprawcy” zastraszają dziennikarzy i zabijają ich we własnych domach (Anna Politkowska). Tam gdzie nie ma niezależnych sądów a prawem jest wola aktualnej władzy. Tam państwo nie jest „wspólnym dobrem wszystkich obywateli” tylko narzędziem wygodnego życia dla tych, którzy z pychą myślą o sobie „państwo to Ja”.
Na to zgody nie będzie nigdy!
Tezy wystąpienia adwokata Andrzeja Cyrola:
Nie zmienia się reguł w trakcie gry. Skoro ustaliliśmy ile ma trwać kadencja Pierwszego Prezesa SN to trzymajmy się tych zasad.
Obraża ludzi inteligentnych argumentacja ministra Szymańskiego przedstawiona w Brukseli, że ustawa może skrócić kadencję Pierwszego Prezesa SN, bo długość kadencji nie jest stała. Jako przykład podał śmierć sędziego. Czy w takim razie będziemy mogli skrócić ustawą kadencję Prezydenta RP, bo jeden z jego poprzedników zginął w trakcie kadencji?
„Proszenie” prezydenta RP przez sędziów SN o możliwość pozostania na stanowisku jest nie tylko poniżające, ale przede wszystkim prowadzi do sytuacji, w której prezydent może dokonywać selekcji.
Kto nowym Pierwszym Prezesem SN?
Obecna władza tworzy nowe „elity”. Wrócono do starej zasady BMW – Bierny, Mierny, ale Wierny. Pamiętamy karierę Nikodema Dyzmy. Zmiany w sądownictwie otworzyły furtkę dla Dyzmów. Obawiam się, że takie określenie będzie pasowało także do nowego Pierwszego Prezesa SN.
Ławnicy w SN
Projekt jest zły, by nie rzec głupi. Sąd Najwyższy jest sądem prawa, a nie faktów. To nie jest etap na stosowanie „czynnika społecznego”.
O absurdalności projektu niech świadczy fakt, że do pełnienia funkcji ławnika w SN zgłosiło się 19 osób. Dla porównania ławników w sądach powszechnych jest ok. 10.000.
O jakości osób chcących być ławnikami niech świadczy to, że na spotkanie z senacką komisją jeden przyszedł w szortach i klapkach, a drugiego poszukuje policja. Jeszcze inny oświadczył, że nie wie dlaczego jego organizacja zgłosiła go na ławnika, ale skoro tak zrobiła to znaczy, że to dobra decyzja. Kolejna pani o tym co dobre, a co złe wie od 3 letnich dzieci, z którymi pracuje. Jeśli sędzia ma bazować na wiedzy uzyskanej od 3 latków to może zlikwidujmy studia medyczne i inżynieryjne. Jak leczyć niech uczy nas Dr House a jak budować domy Bob Budowniczy.
Idea ławników w SN to pomysł absurdalny, a osoby go popierające nie mają pojęcia jak wygląda sądownictwo i o co w nim chodzi.
Skoro władza wycofała się z ustawy o IPN, a porażka 0:27 może być wg PiSuwygraną to i z ławników da się wycofać. Podpowiem: Niech PiS powie, że pomysł jest tak absurdalny, że wprowadzono go, żeby pokazać, że nie nadaje się on do realizacji.
Dla porównania:
W Stanach Zjednoczonych w Sądzie Najwyższym nie ma ławników, a sędziów wybiera prezydent. Powszechny jest pogląd, że wybiera sędziów, którzy mają podobne poglądy do niego. Ale nikomu nie przyszło do głowy, żeby wprowadzać ustawę usuwającą „starych” sędziów i tworzącą „nowy” sąd.
Bez wolnych sądów budujemy nie IV RP, a II PRL z istotną rolą „czynnika społecznego”. Problem w tym, że „czynnik społeczny” rozumiejący jak złe to rozwiązanie stoi właśnie przed sądami. A ten, który popiera zmiany nie wie o co w nich chodzi.
Przemówienie Andrzeja Skoczka, studenta prawa:
„I żadne płacze, i żadne krzyki nie przekonają nas, że czarne jest czarne, a białe jest białe” – w tym krótkim zdaniu wypowiedzianym w 2006 r. zawiera się istota rządów tzw. Prawa i Sprawiedliwości. Prawa i Sprawiedliwości, które od blisko trzech lat przemeblowuje nam państwo, na takie, w którym buta i ignorancja biorą górę nad rozumem i rozwagą.
Historia lubi się powtarzać, bowiem dokładnie rok temu, w lipcu, staliśmy pod tymi samymi sądami. Dzisiaj stoimy stoimy tutaj znowu, zmuszeni do walki o ostatni bastion wolności, jakim jest Sąd Najwyższy.
PiSowscy eksperci uzasadniając forsowane przez siebie zmiany powołują się zazwyczaj na wyrwane z kontekstu fragmenty Konstytucji, zapominając, że ustawa zasadnicza składa się w sumie z 243 artykułów. Jestem przekonany, że kiedy do Polski wróci normalność, o istnieniu tych artykułów przypomną im wolne sądy na salach sądowych.
Nie prześpijmy reformy sądownictwa, nie dajmy sobie odebrać wolności i nie dajmy sobie wmówić, że czarne nie jest czarne, a białe nie jest białe.
Źródło: KOD Małopolska