„JEDNA POLSKA DOŚĆ PODZIAŁÓW” – wielki i wyrazisty marsz KOD-u w Warszawie
24 września ulicami Warszawy przeszedł liczący kilkadziesiąt tysięcy ludzi marsz KOD-u. Szli pod hasłem „JEDNA POLSKA DOŚĆ PODZIAŁÓW”, by wyrazić sprzeciw wobec dzielenia Polaków nawet w rodzinach, wobec upolityczniania kultury i historii. Wobec niszczenia instytucji państwa i chaotycznej reformie edukacji.
Marsz rozpoczął się o godzinie 15.00 pod Trybunałem Konstytucyjnym. Na scenie pojawili się między innymi: Kayah, Ludwika i Henryk Wujcowie oraz Adam Michnik.
Otwierając sobotnie zgromadzenie przed Trybunałem Konstytucyjnym, koordynator krajowy KOD, Radomir Szumełda powiedział: – Witam demokratki i demokratów! Mówili nam, że KOD umarł, a widzę morze głów! Wszyscy tutaj doskonale rozumiemy, że nie chodzi o to, żeby przestać się różnić między sobą. Ale chodzi o to, żeby nikt żadnej Polce i żadnemu Polakowi nie odbierał prawa do polskości. Mierzymy się dzisiaj z faszyzacją życia publicznego. To jest fakt! Łamana jest konstytucja, łamana jest praworządność. Na naszych oczach dokonuje się zamach na podstawowe prawa człowieka i obywatela.
Ze sceny przy Trybunale Konstytucyjnym do tłumu przemawiała też Kayah, Ludwika Wujec, Adam Michnik oraz Jarosław Marciniak z zarządu KOD-u.
Ogromne emocje wywołało pojawienie się i przemówienie Kayah, która mówiła: –Kto dał rządzącym prawo do stawiania na szali życia i zdrowia i kobiet? Kto dał rządzącym prawo do odbierania szansy i nadziei młodym ludziom na rodzicielstwo, kiedy mają problem z płodnością? (…) Czas zrozumieć, że prawo do legalnej aborcji nie jest zaproszeniem na bal, na który się idzie z nudów. Stoję tutaj przed Wami także jako patriotka, która nie godzi się na dzielenie narodu na gorszy i lepszy sort. Podobnie jak wy! Chciałabym się móc spotykać w innych okolicznościach, ale skoro tak jest, widać tak musiało być. Cieszy mnie za to wasza obecność i obiecuję, że zawsze będę z Wami!
Krótkie przemówienie wygłosił także Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego. Zaapelował o zjednoczenie środowiska nauczycielskiego. – Nie oddamy edukacji. Pojawia się nowa wersja historii, z którą my, nauczyciele, będziemy musieli się zmierzyć. Przez 17 lat wdrażaliśmy i doskonalimy uchwaloną w roku 1988 reformę szkolnictwa – mówił prezes ZNP – a teraz PiS dokonuje destrukcji tego systemu i chce w ciągu 6 miesięcy przewrócić polską szkołę.
Do zgromadzonych przemówił Jarosław Marciniak, jeden z liderów KOD-u. Mówił ostro i stanowczo o złych zmianach, które zachodzą w Polsce – o Trybunale Konstytucyjnym, braku szacunku dla różnorodności, ale także o zignorowaniu przez sejm społecznego projektu ustawy, dotyczącej praw kobiet. „PIS – przeproście i spadajcie” – podsumował Jarosław Marciniak.
Na scenie byli obecni też Państwo Ludwika i Henryk Wujec. Marsz JEDNA POLSKA DOŚĆ PODZIAŁÓW odbył się w 40. rocznicę powstania Komitetu Obrony Demokracji.
– W piątek minęła 40. rocznica powstania KOR. KOD w swoich hasłach nawiązuje do tradycji KOR. Nawiązuje nie bez powodu, bo co prawda KOR działał w zupełnie innym ustroju, inne były warunki działania, inne formy organizacyjne. Ale o te same wartości chodziło wtedy i teraz nam chodzi – mówiła Ludwika Wujec.
A tłum odpowiadał „Nikt nam Polski nie zaorze, wzorujemy się na KOR-ze!” oraz „Od KOR-u dla KOD-u dla dobra narodu”.
– Wtedy chodziło nam o obronę bitych i poniżanych, o godność człowieka, o szacunek dla ludzi o innych poglądach i o demokrację. Wtedy, 40 lat temu, władza biła ludzi. Dziś sama nie bije, ale z wyrozumiałością patrzy, gdy biją ludzi członkowie hołubionych przez władzę organizacji. W walce z przeciwnikiem ludzie władzy z lubością używają dziś języka miłości. To staje się powszechne. Przyzwolenie na język nienawiści zwiększa przepaść między ludźmi. Niemożliwy staje się dialog i dyskusja. Temu musimy się przeciwstawić!” 40 lat temu – opowiadała Ludwika Wujec – niewielka grupa ludzi założyła KOR. Organizację, która stała się zapalnikiem wielkiego ruchu społecznego, który zmienił ustrój w Polsce. Po 40 lat KOD walczy o te same wartości, których wyznawcą był KOR. Znowu są zagrożone.
Na scenie pojawili się też Paweł Adamowicz, Prezydent Gdańska i Jacek Karnowski, Prezydent Sopotu. – Gdańsk będzie gospodarzem jubileuszu Trybunału Konstytucyjnego – zapowiedział prezydent Gdańska Paweł Adamowicz – rząd nie dał na to funduszów, więc uroczystość odbędzie się na koszt naszego miasta.
Głos zabrał też Adam Michnik. – Mateusz Kijowski wielokrotnie powtarzał, że KOD nie chce obalać rządu Jarosława Kaczyńskiego. KOR też nie chciał obalać rządu. I KOR, i KOD chciały, by rząd przestrzegał prawa i konstytucji. Jeśli jednak rząd Jarosława Kaczyńskiego nie będzie przestrzegał konstytucji, to obowiązkiem społeczeństwa jest odsunięcie tego rządu od władzy. I ten rząd będzie odsunięty od władzy drogą demokratycznych wyborów. Nie można zgodzić się na politykę, która prowadzi do izolacji Polski, konfliktu z sąsiadami, sprowadzania Polaków do statusu chłopów pańszczyźnianych. KOD podobnie jak KOR chce Polski wolnej, dla wszystkich – przemawiał Adam Michnik.
Przemarsz ulicami Warszawy
Marsz ruszył aleją Szucha, przez Plac na Rozdrożu, aleje Ujazdowskie, Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście, do sceny przy pomniku Piłsudskiego.
Na czele marszu Moto KOD na swoich warczących maszynach, za nimi KOD Kapela, a dalej wielotysięczny tłum wyposażony we flagi Polski i Unii Europejskiej, w banery, transparenty. Skandujący „Wolność, równość, demokracja”, „Chcemy Polski bez podziałów”, „Jarosław, ty Polskę zostaw”.
Potrzebna nam jest jedna Polska. Jedna Polska silna różnorodnością obywateli i wielością demokratycznych instytucji.
Na scenie przy pomniku Piłsudskiego pierwszy przemówił Mateusz Kijowski, lider KOD-u. Wraz z nim na scenie pojawili się koordynatorzy regionalni KOD-u z całej Polski. Mówił:
– Jestem wzruszony i naprawdę się cieszę się. Naprawdę się cieszę, że widzę tak wiele osób, którym na sercu leży dobro Polski, naszej ojczyzny. „Ojczyzna na wielki zbiorowy obowiązek”, powiedział Norwid. Ojczyzna to ludzie, Polacy otwarci, szanujący się, życzliwi. Połączeni wspólnotą kultury i historii. Połączeni w jeden naród.
Dzisiaj, od wielu miesięcy, poczucie przynależności i wspólnoty, wspólnoty narodowej, jest rozbijane. Jesteśmy dzieleni na lepszych i gorszych. Na tych, którzy mają pełnię praw i na tych, których na razie się toleruje. Dzielą nas w Polsce. Dzielą nas też z Europą.
Dzisiaj jedna opcja polityczna zawłaszcza wszystko. Zawłaszczają historię! Tylko wybranym wolno czcić narodowych bohaterów! Zawłaszczają edukację! Zapowiadana reforma ma na celu powrót do monopolu w nauczaniu, do tworzenia nowego człowieka – posłusznego, wzmożonego, agresywnego, nowego homo sovieticus. Zawłaszczają kulturę! Tylko takie dzieła mogą liczyć na wsparcie ze strony państwa, które popierają ideologiczne postulaty partii rządzącej.
Kiedy patrzymy na zawłaszczanie przedsiębiorstw państwowych, to przypomina się 13. postulat MKS z sierpnia ’80. Zaczynał się od słów Wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji […] Dzisiejsza władza wymieniła już wszystkich. W tym zapale zaczęli już nawet wymieniać tych, których sami mianowali! A efektem tych zmian jest spadek wartości narodowego majątku. Straciliśmy wszyscy już ponad 7 miliardów złotych. Ale to nas nazywają złodziejami…
Niszczenie państwa odbywa się też przez destrukcję instytucji. Sprawę Trybunału Konstytucyjnego znamy wszyscy. Ale dzisiaj podobne ataki są przypuszczane na Rzecznika Praw Obywatelskich, na Najwyższą Izbę Kontroli, na niezawisłość sędziów i na organa samorządu terytorialnego. Ta władza nie cofnie się przed niczym, żeby poszerzyć swoje wpływy, ograniczyć niezależność demokratycznych instytucji, zlikwidować kontrolę działań rządzących oficjalnie i tych rządzących z tylnego siedzenia.
W tym zapale powstaje nawet ustawa o związkach zawodowych, która ma ograniczyć pluralizm. Za chwilę możemy mieć jedną koncesjonowaną przez państwo centralę związkową! Znowu przypominają się postulaty z sierpnia ’80.
Wczoraj większość parlamentarna pokazała też, że ma w głębokiej pogardzie setki tysięcy obywateli! Nie dopuścili do prac w parlamencie ustawy dotyczącej praw człowieka, podpisanej przez ponad dwieście tysięcy Polek i Polaków. A zapowiadali, że będą słuchać nas, Polaków…
Czterdzieści lat temu powstał Komitet Obrony Robotników. Ludzie odważni i mądrzy chcieli się troszczyć o innych, o otoczenie, o Polskę. Po kilku latach Polacy połączyli się w jednej wielkiej Solidarności. I dzisiaj potrzebna nam jest SOLIDARNOŚĆ. Musimy być razem i nie dać się podzielić. Potrzebna nam jest jedna Polska. Jedna Polska silna różnorodnością obywateli i wielością demokratycznych instytucji.
Następnie na scenie pojawił się znany litewski opozycjonista Thomas Venclova, który mówił o niepokojących zmianach w Polsce i Europie.
Na marsz KOD-u, aż z Puszczy Białowieskiej, przyjechał też Adam Wajrak. Przyjechał, ponieważ polityka wdarła się też do świata przyrody. Pomimo apeli Parlamentu Europejskiego i wbrew woli Polaków niszczona jest Puszcza Białowieska, nasz narodowy skarb.
Ze sceny odczytano także list od aktorów Teatru Polskiego we Wrocławiu, który był wyrazem jednoznacznego protestu przeciwko upolitycznianiu kultury.
Na koniec głos zabrali przedstawiciele KOD-u. Najpierw Michał Mostowy z Młodego KOD-u w Łodzi. Mówił o tym, jak młodzi ludzie rozumieją patriotyzm, o tym jak ważne jest, by nie stać biernie, by pracować wspólnie na rzecz demokratycznej i wolnej Polski. – Jestem w kasku. Nie dlatego, że boje się, że ktoś obrzuci mnie jajami. Demokracja nie jest dana nam raz na zawsze. Trzeba budować ją każdego dnia. Ja, spotykając się i rozmawiając z moimi rówieśnikami, buduję demokrację. A na budowie trzeba mieć kask – mówił Michał Mostowy.
JEDNA POLSKA DOŚĆ PODZIAŁÓW – to jest piękna idea i wielkie marzenie
Wielki marsz „JEDNA POLKA DOŚĆ PODZIAŁÓW” zamknęło pełne emocji przemówienie Magdaleny Filiks, wiceprzewodniczącej KOD i koordynatorki regionu zachodniopomorskiego.
W pełnych prawdziwych emocji słowach opowiedziała o spojrzeniu z punktu widzenia matki, obawiającej się o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci. Magdy mówiła o narastającym strachu, o groźbie opresji, o faszyzacji nastrojów i o pseudopatriotach, którzy mają poparcie władzy i czują się bezkarni.
– Spotkaliśmy się dzisiaj pod hasłem – JEDNA POLSKA DOŚĆ PODZIAŁÓW. To jest piękna idea i moje wielkie marzenie. Chciałabym obudzić się w kraju, gdzie jest miejsce dla wszystkich, tych zgromadzonych tutaj, ale i tych, którzy dzisiaj z na drwią i szydzą.
Mam dość słuchania, że Polska jest albo Tuska albo Kaczyńskiego. Ten język doprowadził do tego, że bliscy sobie kiedyś ludzie zrywają ze sobą kontakt, a członkowie rodzin nie potrafią siąść razem do stołu. Co gorsze – przyszło nam żyć w kraju, w którym można bezkarnie i w blasku fleszy szkalować pewne grupy społeczne za odmienne poglądy – gdzie wrogość wobec tego co niezrozumiałe i obce, i przemoc fizyczna stają się akceptowalną formą protestu.
Rządzący nami ludzie zaczynają akceptować i wspierać działalność faszyzujących bojówek. Doszło do tego, że minister publicznie tłumaczy bandytów, a sam dla odmiany straszy więzieniem ciężarne kobiety. Czy Państwo się na to godzicie?
Moja przynależność do KOD-u sprawiła, że od pseudopatriotów schowanych za biało-czerwoną flagą i ideą silnej Polski dostaję wiadomości – „giń lewacka szmato”, albo „znam twój adres”.
Czytam to często i jestem przerażona. Gdy wychodzę z domu rozglądam się. A gdy puszczam dzieci do szkoły z tyłu głowy mam pytanie – czy powinny jechać autobusem?
Mój strach pogłębia świadomość, że osoby w państwie, które powinny odpowiadać za nasze bezpieczeństwo, codziennie dodają odwagi bandytom i pseudopatriotom, co ich tylko upewnia, że są bezkarni.
Prawda jest taka, że wiele osób odczuwa dziś niepokój, bo jeden wylękniony i sfrustrowany człowiek postanowił szczuć Polaków przeciwko sobie – tylko po to, by w końcu zrealizować swoje ambicje polityczne.
Mówię do Pana – Panie Kaczyński, to Pan ponosi odpowiedzialność za Polskę podzieloną, za podzielone i skłócone rodziny! (..)
Marzę o Polsce wolnej od podziałów. Wszyscy musimy o tym pamiętać. To prawda, że wszyscy się różnimy, mamy różne poglądy i często odmienne systemy wartości, ale ponad tymi podziałami możemy szukać tego co wspólne.
Pokażmy Panu Kaczyńskiemu, że nie ma ludzi gorszego i lepszego sortu, nauczmy go, że wszyscy ludzie są równi, a silna Polska to Polska różnorodna, pełna tolerancji, otwarta na porozumienie bez przemocy!
Hasło „Jedna Polska dość podziałów” to dziś wiele marzenie i wyzwanie, i ambitny projekt.
Jednak kiedy patrzę na Was, kiedy się spotykamy, mam głębokie przekonanie i wiarę w to, że razem podołamy. Naszą siłą jest dziś poczucie tej wspólnoty i wspólnej odpowiedzialności za Polskę.
Komitet Obrony Demokracji będzie realizował te cele – dlatego proszę – bądźcie z KOD-em dzisiaj, jutro i tak długo, jak będzie trzeba. Zróbmy to razem.