Wolność kocham i rozumiem
KOD Koszalin na Festiwalu Organizacji Pozarządowych.
Niełatwo jest mówić lub pisać o wolności. A jednak koszalinian udało się do tego przekonać. Jak rozumieją to słowo?
16 czerwca br. już po raz trzeci KOD Koszalin wziął udział w Festiwalu Organizacji Pozarządowych. Po raz pierwszy natomiast byliśmy na terenie Wodnej Doliny.
Czy festiwal zyskał na zmianie lokalizacji? Trudno powiedzieć, bo z jednej strony można było sobie zrobić przerwę na szybki wypad na plażę, z drugiej jednak przez jakiś czas pod festiwalowym namiotem było bardzo tłoczno i dość duszno. Nieopodal znajdowała się bowiem meta masowego biegu, którego uczestnicy oblegali stoiska poszczególnych organizacji, żeby zdobyć pieczątki. Te z kolei były niezbędne, żeby wygrać atrakcyjne nagrody.
Stoisko KOD-u Koszalin znalazło się w dobrym sąsiedztwie: pomiędzy Związkiem Ukraińców w Polsce a stowarzyszeniem Era Kobiet. Bardzo blisko mieliśmy też do Kuchni Społecznej, która wydawała uczestnikom festiwalu wegańskie i wegetariańskie posiłki.
Opiekę nad stoiskiem sprawowała Anna Pawliczek, założycielka i pierwsza koordynatorka KOD-u Koszalin. Maciej Mielczarek, drugi koordynator, przywiózł biało-czerwoną urnę, do której koszalinianie mogli wrzucać kartki ze swoimi opiniami na temat idealnej partii i idealnego prezydenta.
Na stoliku czekały też na chętnych „Dekodery”, relacje z ostatnich protestów przed sądami oraz ulotki na temat Obywatelskiej Kontroli Wyborów.
Jak się jednak okazało, największym powodzeniem cieszyła się akcja przygotowana przez artystkę Weronikę Pingwińską, która prosiła mieszkańców naszego miasta o napisanie na kartkach, czym jest dla nich wolność. Trudne zdanie, wydawałoby się. Przecież w ostatnim numerze „Wysokich Obcasów” red. Dorota Wodecka przyznała, że niełatwo jest mówić o wolności. Gabriela Lazarek z Cieszyna, bohaterka reportażu Wodeckiej, jest przekonana, że obojętność wielu ludzi wobec złej władzy bierze się z ich znikomego pojęcia o wolności. „Jak więc im zwrócić uwagę na to, co tracą, skoro nie rozumieją, o czym rozmawiają?” – pytała.
Na szczęście większość odwiedzających nasze stoisko koszalinian miało swoje zdanie na temat wolności. Odpowiedzi były bardzo różne. Od poetyckich, że wolność jest jak powietrze, po rzeczowe, że wolność to brak barier i ograniczeń, z zastrzeżeniem wolności innych osób. Były odpowiedzi w duchu hippisowskim, że wolność to pokój i miłość, były i takie w duchu rodzinno-plemiennym, że to domowe ognisko. Były odpowiedzi frywolne, że wolność to chodzenie bez majtek (w końcu działaczki Women’s Lib paliły biustonosze), były i emocjonalne, że wolność to życie, że wolność jest wszystkim. Nie brakowało też cytatów z piosenek („Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem”), a także ukłony pod naszym adresem („Lubię Komitet Obrony Demokracji”).
Co dalej z tymi odpowiedziami? Weronika Pingwińska zapowiada, że jesienią zorganizuje wystawę. Czekamy z niecierpliwością.
napisał Krzysztof Ulanowski, fot. Maciej Mielczarek; KOD Koszalin – KOD Zachodniopomorskie
za kodzachodniopomorskie.pl