Spotkałem doktora Judyma i Siłaczkę!
Mateusz Kijowski
W listopadzie powstał KOD. W grudniu zacząłem jeździć po Polsce. 5 grudnia 2015 r. spotkanie założycielskie Regionu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. 20 sierpnia 2016 r. dwa spotkania w Regionie Lubuskim – w Gorzowie Wielkopolskim i w Zielonej Górze. Pomiędzy grudniem a sierpniem byłem we wszystkich pozostałych 14 regionach. To oczywiście nie jest koniec mojego podróżowania. Nie umiem w tej chwili podać liczby spotkań ani wymienić wszystkich miejscowości, gdzie spotykałem KODerki i KODerów, sympatyków, działaczy, aktywistów ale i przeciwników KOD-u. Zresztą nie o raportowanie tutaj chodzi. Ale taki moment skłania do refleksji. Czasami trzeba spojrzeć z pewnej perspektywy, odłożyć na bok bieżące sprawy i problemy.
No więc… co zobaczyłem w całej Polsce? Nie co, ale kogo. I nie zobaczyłem, ale spotkałem. To niezwykle ważna różnica. Bo KOD to przede wszystkim ludzie. Wspaniali ludzie. Każdy inny. A wszyscy połączeni jedną ideą. To wspaniałe. W czasie tych kilkudziesięciu spotkań (tak, w niektórych regionach byłem więcej niż jeden raz, w wielu miałem spotkania w kilku miejscowościach) nie zdarzyło się, żeby coś organizacyjnie nawaliło, żeby coś się nie udało, żeby ktoś nie wiedział co i po co robi. To naprawdę wspaniałe. Jesteśmy sprawnie działającym zespołem ludzi różnych, ale skupionych wokół wspólnej sprawy. To dla mnie zaszczyt i przyjemność – być członkiem takiego zespołu. Tak się rodzi społeczeństwo obywatelskie. Zaczynamy się zauważać, doceniać, szanować i słuchać. I współpracować. Przestajemy być sami!
Kiedy widzę, jak wiele się dzieje w regionach, jak wszyscy się angażują, jak wiele poświęcają i jak dobrze rozumieją, o co nam chodzi, jestem przekonany, że rację miał Henryk Wujec 19 grudnia 2015 r., kiedy pod Sejmem powiedział „Musimy wygrać. To jest tylko kwestia czasu. W latach osiemdziesiątych zajęło nam to 8 lat, ale może teraz będzie szybciej?” (cytuję z pamięci).
Setki i tysiące doktorów Judymów i Siłaczek nie mogą się mylić. A ja ich wszystkich spotkałem. Dziękuję!