Prognoza pogody dla Polski przewiduje front atmosferyczny - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
10971
post-template-default,single,single-post,postid-10971,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

Prognoza pogody dla Polski przewiduje front atmosferyczny

Długo zastanawiałem się, czy ten artykuł powinie powstać. Przeważyły argumenty, że te pytania nurtują wielu ludzi. Sam odwlekałem czas zadania sobie tego typu pytań, a jednak przyszła pora.

Jerzy Gogół

Pierwsze pytanie: Czy władza PiS-owska dopuszcza wybuch konfliktu społecznego jako możliwy.
I pytanie drugie: Czy władza PiS-owska uważa, że konflikt społeczny jest nieunikniony.
Poddajmy to analizie.  Zacznijmy od ostatnich zmian prawnych. Są one bardzo zasadnicze, a ustawa, zwana potocznie antyterrorystyczną, a także inwigilacyjną, znacznie rozszerzyła uprawnienia władzy do zastosowania szeregu restrykcji wobec obywateli. Dodam tylko, że analizowana jest przez Komisję Wenecką, ponieważ jej postanowienia w sposób radykalny ograniczają swobody obywatelskie w tak znacznych granicach, że wymiar tych restrykcji uzasadnia wyłącznie stan wojny. Dlaczego elity polityczne PiS zdecydowały się na takie zaostrzenie przepisów, że zajęła się nimi Komisja Wenecka i Unia Europejska? Jak dotychczas stan bezpieczeństwa państwa nie uległ zmianie, a dwa wielkie wydarzenia światowe w naszym kraju nie potwierdziły zagrożeń terrorystycznych. W wielu komentarzach sygnalizowano, że przepisy te mogą być zastosowane również w przypadku masowych protestów społecznych. Wniosek nie jest optymistyczny i skłonny jestem sądzić, że ich autorzy bardziej zaniepokojeni byli możliwościami wybuchów protestów niż zagrożeniem terrorystycznym.
Przejdźmy do kolejnego elementu analizy. Jeśli zakłada się, że konflikt społeczny jest możliwy, to również muszą powstać plany zakładające, kto je będzie pacyfikował i jaka jest gotowość tych służb do ich likwidowania. PiS dokonał gruntownych zmian kadrowych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, Ministerstwie Obrony Narodowej, Sztabie Generalnym, dowództwie jednostek i służbach. Znacznie podniesiono wynagrodzenia. Tak na marginesie, wobec podwyżek dla pielęgniarek to kwoty podwyżek są zawrotne. Jest to dosyć czytelny gest władzy wobec tych grup zawodowych dla uzyskania przychylności oraz spolegliwości, nawet wobec kłopotliwych rozkazów dotyczących trudnych sytuacji politycznych. Rozważamy, czy nie jest to wnioskowanie zbyt uproszczone, ale biorąc pod uwagę znaczne inwestycje w unowocześnienie bazy technicznej przy skromnym budżecie państwa, przesądza tezę, że są to przygotowania na wypadek stanu konfliktu społecznego znacznych rozmiarów. Wracając do analizy.
Wielki zaskoczeniem dla wojskowych stanowi projekt powołania nowej formacji pod nazwą „Obrona Terytorialna Kraju”. Większość speców od wojskowości ocenia, że wartość bojowa tych jednostek jest znikoma, a koszty ich formowania znaczne, bowiem ustawa przewiduje wynagrodzenie za gotowość, jak również dodatkowe wynagrodzenie za ćwiczenia. Przepisy, które sankcjonują ich powstanie zakładają ich użycie w sytuacji zagrożenia dla funkcjonowania instytucji władzy państwowej. Decyzja powołania tych jednostek ma zatem charakter polityczny, a zapowiedź przyjęcia w ich szeregi członków ONR budzi zrozumiały niepokój. Przypomnę tylko, że jest to ugrupowanie paramilitarne, tworzące bojówki, a jedną z idei jest tworzenie wielkiego imperium słowiańskiego. Ugrupowanie wymienia też listy z podobnymi organizacjami rosyjskimi wspieranymi przez Putina. Jestem przekonany, że służby mają niezbędną informację o tej organizacji paramilitarnej i zdają sobie sprawę, że nawet w przypadku agresji hybrydowej ze strony Rosji w rejonach wschodnich ich polityczne przekonania o wielkim imperium słowiańskim mogą być istotną przeszkodą dla skuteczności ich działania. Jedno jest pewne, że ich wrogość wobec orientacji europejskiej może powodować ich bardzo aktywny udział w tłumieniu niepokojów społecznych, o ile zostaną użyci bądź w formacjach wojskowych, bądź w ramach organizacji narodowej.
Warto też przeanalizować postawy czołowych polityków PiS-u. Zapewne docierają do nich analizy służb krajowych, jak i państw sojuszniczych w sprawie nastrojów społecznych.  Marsze, pikiety, manifestacje i publikacje prasowe nie pozostawiają wątpliwości, że Polska wrze, a grupa niezadowolonych obywateli rośnie z uwagi na wykluczenia dużych grup społecznych, masowe zwolnienia w mediach, służbach cywilnych, licznych spółkach skarbu państwa, i nie tylko, oraz przewidywane zwolnienia w górnictwie, szkolnictwie, a także służbie zdrowia w związku z projektowanymi zmianami. Bardzo realne staje się pogorszenie warunków życia obywateli wobec izolacji politycznej Polski, dosyć jasno artykułowanej przez prezydenta USA, UE i ostatnio przez papieża.
Pogorszenie sytuacji materialnej zawsze sprzyja wybuchom społecznym, a do tego demolowanie sytemu demokratycznego państwa, niezawisłości sądownictwa mogą być dodatkowym czynnikiem wyzwalającym protest społeczny. Praktycznie nie ma tygodnia, aby liczące się tytuły prasowe w świecie nie alarmowały o sytuacji w Polsce. Zazwyczaj władza, mając informację o narastaniu napięcia społecznego, szuka kompromisu i rozwiązań satysfakcjonujących opozycję, aby uniknąć totalnego konfliktu, bowiem musi mieć świadomość, że nawet spacyfikowanie protestów oznacza koniec władzy i to w krótkim czasie. Władza PiS-owska na żaden kompromis nie idzie, jak również nie szuka porozumień z UE i pozostałymi państwami. Być może oznacza to, że zakłada nieuchronność konfliktu społecznego, a podejmowane działania w sferze zmian prawa, zmian kadrowych, struktur militarnych, propagandy nakierowanej na wzmocnienie konfliktu i podziałów społecznych są przygotowaniem do przyszłego pacyfikowania nieuchronnego konfliktu społecznego władzy ze społeczeństwem.