Premier Szydło właśnie popełniła dyplomatyczne harakiri
Jolanta Sacewicz
Trzech amerykańskich senatorów napisało do niej list otwarty wyrażający niepokój o stan polskiej demokracji i nawołujący ją do przestrzegania prawa i umów europejskich. Beata Szydło złożyła swój podpis pod odpowiedzią na ten list napisaną przez dyplomatycznego analfabetę.
List ten był ważny przynajmniej z trzech powodów.
Po pierwsze: napisało go dwóch senatorów demokratycznych i jeden republikański. W bardzo głęboko podzielonej amerykańskiej scenie politycznej taka koalicja rządząco-opozycyjna senatorów zawiązuje się tylko wtedy, gdy trzeba dać ważny sygnał w imieniu Ameryki, a administracji rządowej czynić tego nie wypada.
Po drugie: list ten powstał po nieoficjalnej wizycie Victorii Nuland, wysoko postawionej osoby z amerykańskiego MSZ, w Polsce i po wizycie Daniela Frieda, byłego ambasadora USA w Polsce, doradcy Billa Clintona ds Europy Środkowej i Wschodniej i specjalnego wysłannika Obamy. Ci wysoko postawieni Amerykanie przyjechali do nas żeby osobiście dowiedzieć się co się dzieje.
Po trzecie: pod listem podpisał się senator John McCain, amerykański bohater wojny w Wietnamie, kandydat republikanów na prezydenta w 2008 roku. Nie można przecenić tego podpisu. Mówił on: „Drodzy Polacy, ktokolwiek będzie rządził po wyborach prezydenckich 2016, czy to republikanin czy to demokrata, będzie miał takie samo zdanie o Waszym kraju, jakie prezentujemy w tym liście”. Podpis McCaina oznaczał aprobatę partii republikańskiej nie tylko dla treści listu ale i oceny sytuacji w Polsce.
Beata Szydło odpowiedziała listem napisanym jakby przez niedouczonego adepta dyplomacji. Nie tylko powtórzyła w nim znane wszystkim kłamstwa na temat sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym i mediach publicznych, ale – co najstraszniejsze – zarzuciła senatorom brak znajomości realiów i faktów oraz wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Polski.
Minister Waszczykowski, który stawia na nasz sojusz z Amerykanami albo w redagowaniu tej odpowiedzi nie uczestniczył albo stracił zupełnie kontakt z rzeczywistością, jeśli ją przygotowywał.
Polska licząca na bazy NATO na swoim terytorium i na zwiększony budżet Ameryki na obronę w Europie Środkowo-Wschodniej, właśnie wysłała do Ameryki – w liście Beaty Szydło – popioły swoich marzeń.