21
wrz 2016
Planowana reforma edukacji dotyczy nas wszystkich
Planowana reforma edukacji oznacza nie tylko likwidację gimnazjów ale też:
- zatłoczone podstawówki,
- skrócenie kształcenia ogólnego z 9 (6+3) do 8 lat,
- drastyczne ograniczenie dostępu do szkół średnich dla uczniów obecnych klas VI szkół podstawowych oraz pierwszych klas gimnazjów,
- zniszczenie 17 lat dorobku, tradycji i doświadczenia szkół gimnazjalnych,
- utratę pracy przez dziesiątki tysięcy nauczycieli i pracowników szkół,
- gigantyczne koszty reorganizacji szkół i wymiany podręczników,
- nieuzasadnione marnowanie naszych, publicznych pieniędzy.POWIEDZMY NIE!
- Wprowadzaniu zmian bez pytania o zdanie rodziców, uczniów i nauczycieli.
- Ograniczaniu szans edukacyjnych dzieci i młodzieży.
- Utrudnianiu dobrego startu do szkół średnich, a potem wyższych, dzieciom z roczników 2003-2005 (tzw. zdublowany rocznik).
- Marnowaniu publicznych pieniędzy na ponowne dostosowanie szkół do potrzeb uczniów.
- Wyrzucaniu aktualnych podręczników i konieczności zakupu nowych.
- Pogorszeniu warunków nauki (ciasnota, małe dzieci ponownie z nastolatkami).
- Wprowadzaniu matury zawodowej, zamykającej drogę na studia magisterskie.
- Nieuzasadnionej likwidacji gimnazjów, w tym dwujęzycznych, artystycznych i sportowych oraz niszczeniu ich tradycji.
- Licznym zwolnieniom z pracy nauczycieli, pracowników administracji i obsługi.
Nie zgadzamy się na reformę wprowadzającą chaos w systemie edukacyjnym. Dołącz do naszego protestu we wspólnej sprawie. Bądź z nami 24 września. Marsz JEDNA POLSKA DOŚĆ PODZIAŁÓW. Godzina 15.00, Trybunał Konstytucyjny, Al. Szucha 12A.
Komentarze rodziców znalezione w sieci:
Taa.. moja córka stanie do boju ze swoimi koleżankami, które teraz idą do gimnazjum. Strach pomyśleć jakie wyśrubowane będą progi, żeby się dostać.
Nie zapominajmy o roczniku 2005, który zaczął edukację w wieku sześciu lat. Istnieją klasy mieszane… te dzieciaki będą najbardziej poszkodowane. Dwa lata to przepaść, która może pogrzebać ich szanse na dobre liceum czy technikum? Mój syn jest właśnie w takiej sytuacji… biedak się załamał, bo bardzo się cieszył na myśl o wybranym gimnazjum. Stracił całą motywację do nauki, teraz już nie zależy mu na dobrym świadectwie za szóstą klasę, bo to i tak już nieważne. Nie można też zapominać, że podobne problemy będą przy rekrutacji na studia. Dziękuję w jego imieniu na „dobrą zmianę”. (Asia S)
Ci, którzy będą ostatnim rocznikiem gimnazjum są „na straty”. Do LO też pójdą jako ostatni rocznik 3 letni. Ostatni, to po co się starać, pomyślmy o tych co na 4 lata. (Magda K)
Dziecko urodzone w 2005, rodzice zdecydowali, że rozpocznie edukację w wieku 6 lat. W pierwszej klasie szkoły średniej spotka się z dzieckiem, które urodziło się w 2003. Absurd! (Anna H.)
Bardzo mnie to niepokoi, ponieważ ten problem dotyczy mnie osobiście. Moje dziecko trafi do liceum ze starszym rocznikiem. Jednak sprawą dla mnie nie do zrozumienia jest fakt, że te roczniki będą miały dwie różne odstawy programowe. Jedni będą kończyli liceum po 3 a rocznik mojej córki po 4 latach. Zatem jak napisała Pani Katarzyna „Dobra Zmiana”. (Edyta Z.)
Skrócą nauczanie o jeden rok (likwidacja III g). Dzieciaki hurtem przejdą do szkół średnich (hurtem, bo niż i każdego przyjmą). Nauczyciele liceum przejmą nauczanie klas III g – dokonają cudu i podniosą poziom nauczania, sprawią, że wyniki matur będą lepsze…? Niby jak? Zamiast kursu 2,5 letniego będzie kurs 3,5 letni (ale dzieciaki edukowane o rok krócej, więc w zasadzie na jedno wyjdzie!). Jaki to wszystko ma sens…? Nie lepiej podnieść poprzeczkę jeśli chodzi o przyjęcia do szkół średnich, potworzyć po prostu mniej liczebne klasy, dofinansować szkoły średnie…? Po co ten cyrk? Ale głupio się pytam. odpowiedzi już padały- chodzi jak zwykle o kasę. (Ania Ania Ania)