Ekozbrodnia – Odra
18 sierpnia we Wrocławiu, Opolu i Zielonej Górze odbyły się pikiety przeciw matactwom, opieszałości i niekompetencji władz i instytucji, przez które doszło do katastrofy ekologicznej w Odrze.
Pytamy: Gdzie były państwowe służby, gdzie jest system monitoringu wód, gdzie są systemy ostrzegania ludności, zapobiegania katastrofie ekologicznej, gdzie jest elementarna uczciwość i odpowiedzialność urzędników państwa PiS?
WROCŁAW
„Jako mieszkańcy nadodrzańskich miejscowości jesteśmy wściekli i nie potrafimy spokojnie siedzieć w domach, gdy umiera nasza Odra. A dlaczego umiera? Bo ludzie, którzy nami rządzą, są kompletnie niekompetentni. Z tego, co wiemy, gdyby ktoś zareagowałby szybciej, można było naszą cudowną rzekę uratować.” – Anna Kowalczyk-Derlęga z KOD Dolnośląskie i Strajku Kobiet
We Wrocławiu protest-happening odbył się pod urzędem wojewódzkim, współorganizowany był przez szereg wrocławskich organizacji, partii politycznych i ruchów społecznych. Organizatorzy wydarzenia liczyli, że wyjdzie do nich wojewoda Jarosław Obremski, nie zrobił tego jednak. KOD Dolnośląskie: „W czasie naszego happeningu Jarosław Obremski zwołał konferencję prasową na temat dramatu Odry. Niestety mieszkańcy miasta nie zostali na tą konferencję wpuszczeni. Pan wojewoda widać przestraszył się konfrontacji z mieszkańcami własnego regionu. To jak potraktowano mieszkańców było najlepszym przykładem jak PiS rozmawia z społeczeństwem. Wstyd i hańba aby mieszkaniec województwa nie mógł wejść na konferencję „swojego” wojewody”.
Relacja w Gazecie Wyborczej TUTAJ
OPOLE
W Opolu także pikietowano pod Urzędem Wojewódzkim. KOD Opolskie: Pod rządami PiS nastąpiła centralizacja i skrajne upolitycznienie instytucji powołanych do ochrony środowiska, odebrano kompetencje w tym zakresie samorządom, a administracja rządowa i wojewodowie przejęli bezpośredni nadzór nad środowiskiem. Dlatego to właśnie od wojewody opolskiego oczekiwaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.
Próba wejścia do Urzędu dwóch przedstawicielek protestujących i porozmawiania z wojewodą spotkała się ze stanowczą odmową urzędników, którzy po prostu nie wpuścili nas do środka. Wyszedł do nas jeden z urzędników – dyrektor biura wojewody opolskiego, jednak odmówił odpowiedzi na jakiekolwiek pytania w sprawie Odry, a także nie chciał zostać i wysłuchać, co mają do powiedzenia wojewodzie obywatelki i obywatele Opolszczyzny.
Pozostało nam jedynie wręczenie panu dyrektorowi pisma skierowanego do wojewody opolskiego, w którym przezornie spisałam nasze konkretne pytania i żądania.
„Zebraliśmy się tutaj, żeby zadać parę pytań panu Wojewodzie Opolskiemu. Jesteśmy świadkami największej od 10-leci katastrofy ekologicznej w Polsce. Nasza Odra umiera, a ta katastrofa zaczęła się jeszcze na terenie województwa opolskiego w Lipkach w okolicach Brzegu. Niestety różni partyjni funkcjonariusze upychali sprawę pod dywan, byliśmy świadkami matactw i obracania kota ogonem… generalnie braku jakiejkolwiek informacji… przykry pokaz ignorancji. Chcemy usłyszeć konkretne odpowiedzi na konkretne pytania” – mówiła Małgorzata Besz-Janicka, przewodnicząca KOD regionu opolskiego.
Relacja TUTAJ
ZIELONA GÓRA
Działacze i sympatycy lubuskiego KOD-u, marszałek Elżbieta Polak i inni protestujący zebrali się na placu Słowiańskim. Choć bezpośrednią przyczyną jej organizacji była katastrofa ekologiczna na rzece Odrze, to tematyka wystąpień wybiegała znacznie dalej, i dotyczyła działań, a w zasadzie ich braku ze strony instytucji państwa. Odnosiła się do porażającej opieszałości i bezradności służb w obliczu tej tragedii, wynikającej naszym zdaniem z degrengolady aparatu państwa, które zatrute jest szybko rozprzestrzeniającym się wirusem nepotyzmu wśród rządzących.
Dariusz Nocek, szef lubuskiego KOD-u mówił: „Sprawców zatrucia Odry na razie nie znamy, ale znamy sprawców narażenia ludzi na kontakt z zatrutą rzeką. To ludzie odpowiedzialni za nasze bezpieczeństwo, funkcjonariusze obecnej władzy. To do inspektorów ochrony środowiska, wojewodów, zarządców z Wód Polskich, ministrów należy obowiązek natychmiastowego reagowania w sytuacjach kryzysowych. Gdzie oni wszyscy byli od 26 lipca, gdy pojawiły się pierwsze doniesienia o martwych rybach i zatrutej rzece? To buta, arogancja i niekompetencja funkcjonariuszy PiS-u. Kartonowe państwo zawiodło po raz kolejny”.
Relacja TUTAJ
fot. za KOD Dolnośląskie, KOD Opolskie, KOD Lubuskie
oprac. Magdalena Bielska