Dziękujemy i prosimy o więcej!
Mateusz Kijowski
Powrót z Ameryki jest trudniejszy, niż wyjazd tam. Zmiana czasu w inną stronę a do tego program pobytu w ciągu 7 dni w 4 miastach był całkiem dokładnie wypełniony. Jestem jednak przekonany, że udało się nam zrobić dużo dla Polski i dla KOD-u. Rozmawialiśmy z przedstawicielami elit intelektualnych i naukowych USA i z ludźmi zaangażowanymi w budowanie społeczeństwa obywatelskiego i szykującymi technologie na nowe czasy. Z ludźmi zaangażowanymi w politykę i obserwującymi demokrację w całym świecie. Rozmawialiśmy w Senacie i w Departamencie Stanu. Rozmawialiśmy wreszcie z przedstawicielami Polonii a także z KODerkami i KODerami z całych Stanów Zjednoczonych oraz z mediami polonijnymi w Chicago i z korespondentami polskich mediów. Sprawozdania na bieżąco publikowaliśmy, więc pewnie znacie państwo szczegóły.
Dlatego teraz raczej kilka refleksji, niż informacji. Wszyscy nasi rozmówcy wyrażali duże zainteresowanie sytuacją w Polsce. Wszyscy też mieli całkiem dobra orientację, a jeżeli zadawali pytania, to dotyczące konkretnych szczegółów i konkretnych aspektów. Nie wiem, czy spotkaliśmy kogokolwiek, kto nie wiedziałby, że najważniejszym problemem w Polsce jest obecnie przyjęcie ślubowania od trzech zgodnie z prawem wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego oraz że Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, dopóki tego ślubowania nie przyjmie, stawia siebie ponad Konstytucją RP, na którą przysięgał i której obrona jest jego podstawowym obowiązkiem. Podobnie oczywistym i powszechnie zrozumiałym jest, że dla powrotu na ścieżkę porządku prawnego w Polsce konieczne jest opublikowanie przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca 2016 roku. Każdy, kto zna monteskiuszowską zasadę trójpodziału władzy, podstawową zasadę systemu demokratycznego, ma pełną świadomość, że żaden przedstawiciel władzy wykonawczej ani ustawodawczej nie może wpływać na wykonanie wyroków władzy sądowniczej. Dopóki polski rząd sabotuje działania Trybunału Konstytucyjnego, nie można mówić o demokracji w Polsce.
Przy tak szerokim zrozumieniu sytuacji, rozmowy koncentrowały się raczej na tym, jak można z tej sytuacji wyjść, w jaki sposób obywatele mogą zmierzać do naprawy systemu, jak nasi zagraniczni partnerzy i przyjaciele mogą nam w tej sytuacji pomóc. Oczywistym dla wszystkich jest, że broniąc demokracji i porządku prawnego nie można naruszać zasad demokracji ani działać poza prawem. A pomysły na stawianie czyjejkolwiek woli ponad prawem są przez wszystkich demokratów a priori odrzucane. To, co już daje efekty, to co wydaje się być wszystkim jedyną drogą, to, w co każdy chętnie zainwestuje i się zaangażuje, to słowo. Demokracja polega na rozmowie, dialogu, szukaniu kompromisu, tłumaczeniu, ucieraniu poglądów, opinii i pomysłów. Kiedy słowo zaistnieje publicznie w całym świecie, stanie się ciałem. A pomogą nam w tym nasi przyjaciele z Polski, z Europy, z USA i z całego świata. Po to zawieraliśmy sojusze, podpisywaliśmy umowy, dołączaliśmy do wspólnot, przyjmowaliśmy konwencje, żeby zadbać o swoje bezpieczeństwo. Teraz przyszedł czas, kiedy nasze bezpieczeństwo jest zagrożone. Stąd potrzeba zwrócenia się do tych, którzy zobowiązali się nam w takich sytuacjach pomagać.
To była bardzo udana wizyta. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy pomogli w jej przygotowaniu i przeprowadzeniu. W Warszawie pracowali nad tym Maciej Kozłowski i Krzysztof W. Kasprzyk z pomocą Joanny Radzimowskiej i Magdaleny Kijowskiej. W Nowym Jorku – Jacek Duda, Beata Bojar, Izabela Barry, Tomasz Dżurak, Ewa Dżurak, Malwina Grochowski, Konstatntin Sergeyev, Robert Tutak, Sławomir Gruenberg. W Waszyngtonie – Kasia Kisztelińska, Marcin Żmudzki, Jarek Podsiadło, Dobek Pałeczka – oraz wspaniała ekipa, która umożliwiła transmisję na żywo spotkania – Jamie Johnson, John Bradley, Allie Johnson, Jeff Marshall. W Chicago – Peter Jan Włodarczyk, Andre Hryn, Kinga Kosmala, Ania Stokłosa, Tomek Kokociński, Jonathan Lahn, Adam Sokołowski, Darek D., Dawid Bogacz, Łukasz Widulinski, Piotr Serocki, Paweł Bergman, Sebastian Rosiak, Ewa Malcher-Serocka, Ania Włoch.
Jestem przekonany, że nie udało mi się wymienić wszystkich. Bardzo przepraszam. Także tym, do których nie udało mi się dotrzeć lub zapamiętać ich nazwisk, albo którzy z różnych względów prosili o anonimowość. Dziękuje w imieniu całej delegacji. Własnym, a także mojej żony Magdy oraz Joasi Radzimowskiej i Bartka Marciniaka. To dzięki Waszej pracy, zaangażowaniu, a przede wszystkim sercu, udało nam się zrealizować nasz ambitny plan. Dziękujemy! I bierzemy się do pracy na miejscu. Tutaj też jest co robić, a czując wsparcie zagranicznych przyjaciół, będzie na pewno łatwiej.