Beato, spoczywaj w pokoju! - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
11125
post-template-default,single,single-post,postid-11125,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

Beato, spoczywaj w pokoju!

Mateusz Kijowski

Beata… Była znajomą z fejsbuka. Pojawiła się w naszym realnym życiu wraz z KOD-em już na samym początku. Od razu zabrała się do pracy. Dbała o media, przygotowywała komunikaty, pomagała opanować kalendarz, robiła bardzo dobrze to, na czym się świetnie znała. Była dziennikarką, pracowała w Sejmie. Jej wiedza i doświadczenie były bezcenne. KOD stał się tym, czym jest w dużej mierze dzięki Niej. Uczyła nas wszystkiego od zera. Nie mieliśmy pojęcia jak funkcjonuje prasa czy telewizja. To Ona przygotowała nas na wszystko złe, co nas czeka z ich strony. Dzięki Niej staliśmy się twardzi i odporni jak skała. Wychowała nas do tego i za to zawsze będziemy Jej wdzięczni.
Często spieraliśmy się o treść komunikatu, o to czy coś robić czy lepiej nie robić. Zawsze była wyważona w swoich opiniach i niezłomnie broniła swojego zdania. Robiła to z dużym wdziękiem i klasą, bo Beata przede wszystkim była damą. Zawsze elegancka, zawsze dyskretna. Nie mówiła o sobie. Mało wiedzieliśmy o jej życiu prywatnym. Pracowała tak dużo, że zdawało się, że go nie ma, jednak znajdowała czas dla rodziny, która była dla niej najważniejsza. Jej doba najwyraźniej była dłuższa. Miała zarezerwowane godziny dla wnuczki, którą kochała bezgranicznie. Wtedy nie odbierała telefonu i była tylko dla niej. Bardzo współczujemy Rodzinie bolesnej i przedwczesnej straty.
Beata oddała ostatnie miesiące życia KOD-owi. Miała głębokie przekonanie, że nasze istnienie i działania mają sens. Wierzyła, że KOD przywróci w naszym kraju normalność. Była tytanem pracy, wulkanem energii i pomysłów. Na nic nie narzekała, nigdy się nie skarżyła. Była silna. Jeszcze 25 czerwca w Radomiu przeszła z nami cały marsz. Niedawno umawiała się na kawę, na spotkanie, na kiedyś. Była z KOD-em tak długo, jak mogła. Wycofała się dopiero wtedy, gdy wiedziała, że dłużej nie da rady.
Zapamiętamy Ją uśmiechniętą, elegancką, wiecznie w biegu na szpilkach, zawsze z dobrym słowem i z celną krytyką, gdy trzeba. Będzie nam Jej bardzo brakowało. W KOD-zie na zawsze zostanie Jej dobry duch i energia.
Beato, spoczywaj w pokoju
Magda i Mateusz