Alea iacta est - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
6025
post-template-default,single,single-post,postid-6025,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

Alea iacta est

Alea iacta est
Janusz Kotarski

Rubikon został przekroczony. Z tej drogi – bez utraty twarzy i władzy – Jarosław Kaczyński nie może się już wycofać. Nie mogą się też wycofać ani prezydent, ani pani premier. Andrzej Duda twardo powiedział o konieczności sanacji państwa. Wskazał i zdefiniował wrogów Rzeczpospolitej wśród swych rodaków. Zdeprecjonował Komisję Wenecką i znaczenie opinii europejskich instytucji dla polskiej racji stanu. Beata Szydło oświadczyła, iż nie opublikuje wyroku TK. Oboje podjęli ostateczną i nieodwracalną decyzję. Opowiedzieli się za zamachem stanu i ignorującą konstytucję dyktaturą.

Debata publiczna straciła sens. W każdym wymiarze: parlamentarnym, medialnym i pokojowej aktywności grup społecznych. Słowa popleczników zamachu stanu były od początku pozbawione sensu, a przeciwników – zostały przez nich z sensu odarte. Rozum zasnął, obudziły się demony. 8 marca 2016 roku PiS jednostronnie zerwał rokowania ze społeczeństwem i swoiste „zawieszenie broni”. Zawłaszczył państwo.

Teraz zajmie się jego „naprawą”. Jej osią będzie zemsta. Na wszystkich bez wyjątku, którzy tego zamachu i tego rzekomego w Smoleńsku nie akceptują. „Naprawione” Państwo stanie się reżimem. Żyć w nim będą dwa plemiona. PRAWDZIWYCH POLAKÓW i OBCYCH.
PRAWDZIWYMI POLAKAMI będą katolicy, dla których ewangelią są „święte słowa” ojca Rydzyka, jedynymi narodowymi bohaterami Lech Kaczyński i żołnierze wyklęci. Źródłem satysfakcji i pokarmem duszy będą nienawiść i pogarda; w wydaniu samych „władców”, wiernych „publicystów”, spolegliwych „naukowców” i „prawników” – autorów rozpraw na temat marksistowsko-leninowskiej ideologii i prokuratorów stanu wojennego.
Wszyscy inni to OBCY. Najbardziej ci, którym obca jest nienawiść, pogarda dla bliźniego, używanie plugawego języka i kłamstwo. OBCY to od dziś ci, którzy przywrócili Polsce wolność, wyzwolili z sowieckiego jarzma, dokonali transformacji systemu ekonomicznego wpisali w europejską wspólnotę gospodarczą oraz w zachodni system globalnego bezpieczeństwa. Otworzyli przed nami granice i zachodnie rynki pracy. Pozwolili każdemu oddychać pełną piersią, kierować samodzielnie swoim życiem i otwarcie, bez obaw, głosić swoją prawdę i tworzyć własne subkultury.
OBCY od października do dziś przekonywali i prosili: „opamiętajcie się, nie rujnujcie Polski”. Nadaremno. Bez skutku. OBCY wyczerpali pokojowe środki perswazji harmonijnie współbrzmiące z opiniami autorytetów (prawników, filozofów, historyków i politologów). Z opiniami instytucji wymiaru sprawiedliwości, Rzecznika Praw Obywatelskich, z projektem opinii Komisji Weneckiej.
Z OBCYMI nie nawiązano dialogu. Opluto i sponiewierano. WYKLUCZONO. Co mają robić, pytają.
Odpowiem krótko – NIC. PRAWDZIWI POLACY, którzy zgotowali im ten los, opluli ich dokonania i usiłują wyrzucić je na śmietnik historii, nie zasługują na dalszy trud i wysiłek.
Nie zrozumieli znaczenia słów OBCYCH. Ci NAJBARDZIEJ PRAWDZIWI POLACY, nie zrozumieli, bo nie chcieli zrozumieć. Wypaczyli sens tych słów, a ich autorów sponiewierali. PRAWDZIWI POLACY nie zrozumieli, bo nie doświadczyli. Nie zrozumieją dopóki nie doświadczą. Dopóki sami nie zostaną odarci z godności, tożsamości, odseparowani od wpływu na losy ojczyzny i ostatecznie zakneblowani. Skazani na oportunizm. Dopóki o ich losie, codziennym bycie i awansie nie będzie decydować „aparatczyk” PiS-u – tak, jak niegdyś sekretarz Podstawowej Organizacji Partyjnej. Dopóki nie skurczą się miejsca pracy, bo żaden zagraniczny inwestor nie pozostanie w kraju, w którym w jedną noc Sejm może pozbawić go własności, nacjonalizując majątek – tak, jak obecnie chce pokrętnie uwłaszczyć się na ziemi rolników. Dopóki pozbawiona unijnych dotacji Polska nie przestanie budować lokalnych dróg, wspierać inwestycji ekologicznych, edukacyjnych, informatycznych i kulturalnych. Dopóki ich pracodawcy w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemczech i we Francji nie powiedzą: „Dziękujemy –jesteście z innej bajki, mamy swój problem z uchodźcami – żegnamy”. Kiedy wreszcie – osamotnieni i bezbronni – staną się ponownie suwerenem obcego mocarstwa na wschodzie, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Wtedy trzeba będzie wszystko zacząć od nowa.
Jawi się pytanie, czy PRAWDZIWI POLACY potrafią temu wyzwaniu sprostać, skoro dziś ich egocentryzm, zaślepienie, nieznajomość historii i brak zdolności przewidywania pozwalają przyklaskiwać zawłaszczaniu państwa w imię żądzy rozprawienia się z tymi, którzy je stworzyli w obecnym kształcie , zbudowali jego pozycję w Europie i zapewnili mu bezpieczeństwo.
Ta wątpliwość nie pozwala OBCYM powiedzieć: „swoje zrobiliśmy – dziękujemy”, albowiem właśnie ci OBCY są w istocie najszlachetniejszymi POLAKAMI.