A gdybym był krogulcem?
Mateusz Kijowski
Lubimy o sobie myśleć, jacy jesteśmy, co umiemy, na czym się znamy, kim jesteśmy. To pewnie ważny element samodoskonalenia i samoświadomości. Jeżeli tylko umiemy na siebie spojrzeć z odrobiną samokrytycyzmu, to refleksja nad sobą jest przydatna i potrzebna. Bo przecież tylko na siebie samego mam wpływ. Jeżeli mogę cokolwiek zmienić w tym świecie, to tylko siebie samego.
Pewien kłopot się pojawia, kiedy autorefleksję zastępujemy analizą innych. Mój szef jest głupi, żona leniwa, pani w sklepie nieuczciwą, listonosz głupi, sąsiadka dociekliwa, taksówkarz gaduła, polityk brzydki i niezadbany, ksiądz zachłanny, tancerka gruba, przyjaciel rozrzutny… Etykiety, obelgi, zarzuty, uwagi zastrzeżenia. One nas usprawiedliwiają. Dzięki nim łatwiej nam znieść samych siebie. Usprawiedliwić własne niedoskonałości i niedociągnięcia.
Tylko że na innych nie mam wpływu. A na siebie jak najbardziej. Decyduję i odpowiadam za własne zachowanie i postępowanie. A jednak wolimy czasem, żeby to inni się zmienili, inni popracowali nad sobą, inni podjęli wysiłek. A potem okazuje się, że treścią debaty publicznej staje się wzrost, stan uzębienia czy sznurowadeł polityka. Czy to przesądza o treści jego działań? O tym, jak przysłużył się wspólnej sprawie?
A gdyby był kulawy, czy mógłby obronić świat przed niebezpieczeństwem? A jakby miał wadę wymowy albo nie znał języków obcych, czy mógłby pojednać narody? A gdyby…
No właśnie. Pracujmy nad sobą, doskonalmy własne działania, dawajmy z siebie jak najwięcej. A z innymi współpracujmy, wspierajmy się , dyskutujmy. Ale zawsze na temat. Ad rem. Kto używa argumentów ad personam, wystawia świadectwo własnej „personie”. Ludzie, którzy walczą o sprawę, nie walczą z innymi ludźmi. Ludzie, którzy walczą z innymi, kiedyś na pewno przegrają. Bo zawsze znajdzie się sprytniejszy, bardziej przenikliwy, podlejszy wreszcie.
W KOD-zie mamy wielu ludzi aktywnych, zaangażowanych, poświęcających swój czas i angażujących energię oraz uczucia. Do tego zbliżają się wybory wewnętrzne. Nie należy się dziwić, że emocje często biorą górę, że zapał polemiczny nas poniesie ciut za daleko. Ale pamiętajmy, żeby zajmować się sprawami, nie ludźmi. Bo kiedy koncentrujemy się na tym, kto jaki jest, sprawy stoją. A kiedy zajmujemy się wspólna pracą, poznajemy się lepiej i budujemy relacje. A przez to i ludzie i sprawy mają się dobrze. Bo w końcu każdy z nas się zmienia i możemy sobie wzajemnie w tym pomagać. A KOD jest przecież po to, żeby zmieniać nasze otoczenie na lepsze.
A gdybym był młotkowym,
W fabryce z młotkiem szalał?
To co byś powiedziała
Czy coś byś przeciw miała?
(Formacja Nieżywych Schabuff – Klub wesołego szampana)
(Krogulec w obiektywie Marcina Perkowskiego www.ptaki.fotolog.pl)