Koszmarny sen Pana Prezydenta
AjAWas
Panie Prezydencie! Ktoś nadchodzi Ujazdowskimi! Panie Prezydencie! Zbliża się! Jeszcze nie widać dokładnie kto to, bo wiele bieli i czerwieni, a my też do bieli i czerwieni się przyznajemy. To nadchodzi… To nadchodzi Suweren!
Można by ten wstęp określić koszmarnym snem Pana Prezydenta, ale to snem nie było. To była jawa. 7 maja Suweren przeszedł Ujazdowskimi. Nie da się tego ukryć. Trzeba było wzbić się w powietrze, aby określić jak potężnym ten Suweren jest, ponieważ Suweren zawładnął całym Traktem Królewskim od Placu na Rozdrożu do Placu Piłsudskiego i nie było sposobu jego widoku objąć z poziomu parteru. Suweren szedł, pomimo że mógłby odpoczywać po całotygodniowym znoju. Suweren mówił coś i to mówił wyraźnie. Coś chyba Suwerena zaniepokoiło, coś zdenerwowało. Widać, że Suweren z czegoś jest niezadowolony i to niezadowolenie okazuje.
Suweren od pewnego czasu zaczął dawać znać, że coś mu się nie podoba i wydelegowani urzędnicy nie postępują tak, jakby sobie Suweren życzył. Wydelegowani urzędnicy, zamiast zainteresować się tym, co dla Suwerena jest najważniejsze, zaczęli tak prędko pracować, że sami stracili kontrolę nad tym, nad czym pracują. Nie brali pod uwagę przy tym tego, co dla Suwerena jest dobre, tylko to, co dzięki cząstce Suwerena można osiągnąć dla samych siebie.
Szanowni urzędnicy i Pan, Panie Prezydencie! Suweren widzi, że urzędnicy nie postępują tak, aby Suweren był zadowolony, a na dodatek Suweren widzi jak jego namiestnik, w osobie Pana Prezydenta, się sprawuje. Co mówi i co robi. Owóż Pan Prezydent mówi bardzo dużo. Praktycznie nie robi nic istotnego poza mówieniem i podpisywaniem po nocach różnych dziwnych praw, które Suwerenowi coraz bardziej się nie podobają. Na dodatek postępuje wbrew Konstytucji, czyli temu, co Suweren zażyczył sobie, aby obowiązywało wszystkich i swoją wolę potwierdził w referendum.
Suwerena nad wyraz denerwuje, gdy ktoś Suwerena lekceważy i obraża. Na to Suweren swoim urzędnikom i namiestnikowi nie dał zgody, ponieważ to Suweren ich wybrał, a nie oni Suwerena. Ponadto, jeżeli w swoich działaniach urzędnicy i namiestnik powołują się na 19 proc. Suwerena, to nie oznacza, że pozostałe 81 proc. Suwerena musi to akceptować. Suweren jeszcze bardzo nie lubi, gdy wybrany przez Niego namiestnik łazi na kolanach przed niższymi mu rangą i prosząco wyciąga rękę do tych, którzy jego gest albo zignorują, albo potraktują z pogardą. Suweren jest bardzo czuły na tym punkcie, ponieważ On jest Suwerenem i jego urzędnicy, z namiestnikiem na czele, mają zachowywać się godnie i nie wolno im, zwłaszcza naczelnikowi, dawać się poniżać przez innych. Niestety, Suweren przestrzega prawa ustanowionego i dlatego nie może podjąć kroków, które każdy z monarchów podjąłby natychmiast i wysłał namiestnika, i urzędników tam, gdzie ich miejsce.
Panie Prezydencie! Myśli Pan, że ma Pan szczęście, że Suweren już przeszedł Ujazdowskimi? Nie, Panie Prezydencie, gdyż Suweren znowu przejdzie – tym razem Marszałkowską – 4 czerwca, ponieważ Pan, Panie Prezydencie nie zrobił nic, absolutnie nic, aby Suwerena zadowolić.
W dalszym ciągu aktualne jest pytanie, które powinien Pan sobie zadać: czy należycie wypełnia Pan misję „aby być Prezydentem wszystkich Polaków”, czyli Suwerena w 100 proc., a nie tylko w 19 proc. i czy przypadkiem nie myli Pan pojęcia Suwerena z pojęciem karbowego, gdyż karbowego Suweren dla namiestnika nie przewiduje.