Wszyscy jesteśmy kolorowi - KOD Komitet Obrony Demokracji
Komitet Obrony Demokracji, KOD
Komitet Obrony Demokracji, KOD
10919
post-template-default,single,single-post,postid-10919,single-format-standard,eltd-cpt-2.4,ajax_fade,page_not_loaded,,moose-ver-3.6, vertical_menu_with_scroll,smooth_scroll,fade_push_text_right,transparent_content,grid_1300,blog_installed,wpb-js-composer js-comp-ver-7.1,vc_responsive
 

Wszyscy jesteśmy kolorowi

Teraz, gdy w tym pięknym zakątku naszej wspólnej Ziemi zagościł na dobre neofaszyzm, jeszcze silniej niż do tej pory musimy wspierać środowiska, grupy i osoby narażone na dyskryminację, wykluczenie i szykany. To nieprawda, że nasz własny dramat zwalnia nas z tego naturalnego obowiązku.

Przemysław Wiszniewski

Wzajemne wsparcie i solidaryzm społeczny (albo solidarność społeczna) należy się słabszym, tym bardziej w tych dramatycznych czasach, ponieważ zgodnie z retoryką obecnego reżimu to właśnie oni w pierwszym rzędzie padną ofiarą systemu, w którym dominuje siła. Bądźmy razem i nie dzielmy się niepotrzebnie. Nam, cywilizowanym obywatelom nie brakuje otwartości, życzliwości, empatii, i to my musimy się upominać o godność każdego z nas, podczas gdy barbarzyńcy chcieliby z nas uczynić bezradnych i zastraszonych niewolników. Dlatego wybieram się na Paradę Równości ze sztandarem KOD-u, niosąc to wspólne przesłanie, abyśmy próbowali zmieniać świat na lepszy i nigdy nie wyrażali zgody, choćby poprzez milczenie czy bierność, na niszczenie naszej kultury.
Pomysł zresztą nie jest mój, lecz grupy warszawskich KOD-erów, którzy takie wsparcie zaproponowali. Uważam, że moim obowiązkiem, miłym obowiązkiem, jest uczestniczyć w demonstracjach środowisk mniejszościowych, zwłaszcza tych, które jakoby mnie bezpośrednio nie dotyczą. Trzeba zatem nieraz zrezygnować z innych planów, by kroczyć razem z kobietami w Manifie i ze środowiskami LGBT w Paradzie Równości. Sporo tego, bo przecież biorę też udział w marszach upamiętniających Powstanie w Getcie. Ale pożytek jest dwojakiego rodzaju: po pierwsze za każdym razem przekonuję się, że jest nas mało, po wtóre czuję, że taka wspólna demonstracja dodatkowo mnie uwrażliwia na potrzeby i oczekiwania tych środowisk, z którymi się solidaryzuję. Parada Równości kształtuje we mnie wciąż nie dość rygorystyczną postawę aktywnego upominania się o równość. Z każdym rokiem coraz bardziej zawzięcie trzeba walczyć ze stereotypami, uprzedzeniami i mową nienawiści.
Pamiętajmy zatem, że to heterycy powinni wspierać środowiska LGBT, mężczyźni powinni wspierać kobiety, młodzież powinna wspierać starszych, zdrowi powinni wspierać niepełnosprawnych, tzw. „rdzenni” powinni wspierać Żydów oraz wszelkie inne mniejszości narodowe i etniczne, miastowi powinni wspierać wieś, pacjenci powinni wspierać strajkujące pielęgniarki, posiadacze mieszkań powinni wspierać bezdomnych, zatrudnieni – bezrobotnych, katolicy – przedstawicieli innych wyznań i osoby bezwyznaniowe, białasy – ludzi o odmiennym kolorze skóry, bo to wymówka, że sami sobie świetnie poradzą. Bez naszej akceptacji i poparcia ich postulatów nigdy sobie nie poradzą.
Pięknie to wyraził Mateusz Kijowski podczas jednej z pikiet w Alei Szucha:
„Artykuł 32 Konstytucji RP mówi: „Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyn”. Wszyscy jesteśmy równi! Wolność, równość, demokracja!
Dzisiaj przedstawiciele partii, której nazwy nie warto wymawiać, chcą nam wmówić, że Polska jest czarno-biała, że jest tylko jeden sposób myślenia i życia. Że każdy, kto ma odwagę myśleć samodzielnie, kto nie wpisuje się w plan wymyślony przez prezesa, nie jest prawdziwym Polakiem. Że jesteśmy esbekami i ubekami. Że nie wolno nam używać polskiej flagi. Że byliśmy częstymi gośćmi w ambasadzie rosyjskiej. Tak mówi prezes!
Prezydent, który jest podległy prezesowi mówi, że jest lepszym rodzajem Polaka i może za nas decydować! Chcą nam wmówić, że jesteśmy czarno-biali, a najlepiej czarni! Wszyscy tacy sami, ale to nie jest prawda.
My jesteśmy kolorowi, każdy jest inny! W tym jest nasza siła, siła narodu w różnorodności! W wielości, że każdy ma swoje barwy. My, naród, jesteśmy silni siłą naszej różnorodności. Kobiety i mężczyźni. Młodzi, sędziwi i dojrzali. Katolicy, muzułmanie, prawosławni, judaiści, protestanci i niewierzący. Rolnicy, naukowcy, rzemieślnicy. Przedsiębiorcy, studenci i robotnicy. Heteroseksualni i homoseksualni. Rowerzyści, wegetarianie, ekolodzy. Ci w futrach, ci w płaszczach i ci w dresach. Mieszkający na wsi, w miastach i miasteczkach. Polacy, Niemcy, Białorusini, Tatarzy, Żydzi, Ślązacy. Kaszubi, Czesi, Ukraińcy. Każdy ma swą barwę i to jest naród! My, Naród!
Kiedy partia, której nazwy nie warto wymawiać, wprowadzi swoje prawa równające wszystko zgodnie z zasadą: „jedno państwo – jeden naród – jeden prezes”, każdy będzie zagrożony! Każdy odcień będzie gaszony, a barwa tłumiona! Nie chcemy tego! Jesteśmy różnorodni! Nie chcemy być jak agent Smith w Matrixie, nie chcemy być wszyscy tacy sami, czarni! Chcemy być różnorodni i dlatego bronimy Trybunału Konstytucyjnego! Bo tylko on obroni nasze wolności, zapisane w Konstytucji! Bo tu jest Polska!
Pamiętajmy, każdy z nas należy do jakiejś mniejszości, nie ma człowieka „wzorcowego”. Niektórzy czują się wprawdzie „w większości”, lecz to tylko pozór, bo każdy z nich należy lub będzie należał do jakiejś grupy, która jest lub będzie upośledzona społecznie. Wszyscy się zestarzejemy, zniedołężniejemy…
Nastała teraz władza, która kwestionuje równe prawa dla wszystkich, likwidowane są urzędy rzeczników praw, które stały na straży praw. Każda dyktatura schlebia gustom najtańszym i uproszczonej wizji świata, zgodnie z którą liczy się tylko „zdrowa tkanka narodu”, a wszyscy pozostali rugowani są poza nawias, napiętnowani jako nie odpowiadający stereotypowi. Prezes Kaczyński również należy do mniejszości, ale tej akurat nie trzeba i nie warto wspierać, bo jest mniejszością z wyboru, a nie z konieczności. Ta mniejszość to PiS, które cieszy się poparciem społecznym na poziomie 20–30 proc.
Dlatego będę dumnie kroczył w Paradzie Równości, bo podążam wszędzie tam, gdzie nie dzieli się ludzi, lecz ich łączy, i gdzie nie ma nienawiści i pogardy, tylko życzliwe zainteresowanie i współdziałanie, i gdzie nie ma prymitywnej plemiennej głupoty, a w jej miejsce jest godność dla każdego człowieka.